Victoria Mboko w finale! Niezwykłe zwycięstwo po heroicznym boju z Rybakiną

bejsment.com 2 godzin temu

Victoria Mboko pokazała, co znaczy walka do końca. 18-letnia Kanadyjka pokonała w środę rozstawioną z numerem 9. Jelenę Rybakinę 1:6, 7:5, 7:6 (4), zapewniając sobie miejsce w finale prestiżowego turnieju National Bank Open w Montrealu, znanego też pod nazwą Canada Cup. Był to jeden z najbardziej dramatycznych meczów turnieju – pełen emocji, zwrotów akcji i nieoczekiwanych momentów.

Starcie z mistrzynią Wimbledonu z 2022 roku trwało 2 godziny i 46 minut i było najdłuższym meczem Mboko w karierze.

– Słowa nie oddadzą tego, co czuję – powiedziała po meczu. – Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, iż zagram w finale, uznałabym go za szaleńca. Ale wierzę, iż niebo jest granicą.

Powrót z piekła

Początek nie zapowiadał happy endu. Rybakina całkowicie zdominowała pierwszego seta, wygrywając go w zaledwie 31 minut. Mboko popełniła aż trzy podwójne błędy serwisowe i wygrała zaledwie jeden z dziewięciu punktów po drugim podaniu. Rybakina natomiast grała niemal bezbłędnie, wygrywając 11 z 13 takich punktów.

W drugim secie Mboko podniosła poziom gry i błyskawicznie objęła prowadzenie 2:0. Popisała się m.in. znakomitym forhendem, który minął rywalkę przy siatce. Kibice na stadionie IGA szaleli, skandując „Allez Vicky!” i wspierając młodą Kanadyjkę jak na meczu Pucharu Davisa.

Kontuzja, ból i… zwycięstwo

Na początku trzeciego seta Mboko doznała urazu – po upadku na kort zaczęła potrząsać prawym nadgarstkiem, a chwilę później poprosiła o przerwę medyczną.

– Moja ręka zdrętwiała, ale w końcu ból ustąpił – przyznała po meczu.

Mimo kontuzji, Mboko zdołała wrócić do gry i przełamała serwis rywalki, choć Rybakina również nie odpuszczała – po dziewiątym podwójnym błędzie Mboko znów odzyskała prowadzenie. Mecz przypominał emocjonalną huśtawkę: break za break, piłka meczowa obroniona przez Mboko, return za return. W końcu doszło do tie-breaka.

Tam Mboko wykazała się niezwykłą odpornością psychiczną. Zagrała agresywnie, skutecznie returnowała i przypieczętowała zwycięstwo, doprowadzając publiczność do euforii.

– To był mecz godny finału – mówiono na trybunach.

Od turnieju w Chorwacji do światowej elity

Jeszcze rok temu Mboko grała w małym turnieju w Chorwacji, gdzie przegrała w pierwszej rundzie z tenisistką spoza pierwszej 500. Dziś jest już w pierwszej pięćdziesiątce WTA z bilansem 52–9 w okresie i wygraną nad wiceliderką rankingu Coco Gauff na koncie.

– Nie jestem zaskoczona jej formą. To fantastyczna zawodniczka – powiedziała Madison Keys. Clara Tauson dodała: – Jej bekhend to prawdziwa broń, a pewność siebie widać w każdym ruchu.

W finale Mboko zmierzy się z Naomi Osaką trenowaną przez Tomasza Wiktorowskiego, byłego trenera Agnieszki Radwańskiej i Igi świątek. Japonka w półfinale pokonała Dunkę Clarę Tauson, która to w czwartej rundzie tego turnieju wyeliminowała Igę Świątek.

Na podst. Sport News, Tenisklub

Idź do oryginalnego materiału