W 2024 roku pacjenci nie odwołali ponad 1,3 mln wizyt

3 dni temu
Zdjęcie: W 2024 roku pacjenci nie odwołali ponad 1,3 mln wizyt


W ubiegłym roku pacjenci nie odwołali w sumie 1 mln 358 tys. wizyt, badań, zaplanowanych zabiegów i operacji – wynika z danych NFZ przekazanych PAP. To o ponad 75 tys. więcej niż w 2023 r.

Przedsiębiorca Rafał Brzoska w ramach inicjatywy „SprawdzaMY” zaproponował we wtorek wykorzystanie aplikacji mObywatel do umawiania i odwoływania wizyt u lekarzy. Ocenił, iż zmniejszenie liczby niezrealizowanych wizyt skróci kolejki do lekarzy.

Z danych NFZ wynika, iż w ubiegłym roku pacjenci nie odwołali 1 mln 358 tys. 537 wizyt. W sumie w ciągu trzech lat (2022-2024) to 3 mln 876 tys. 209 wizyt, badań czy zaplanowanych zabiegów lub operacji.

Najwięcej w ubiegłym roku pacjenci nie odwołali świadczeń z zakresu ortopedii i traumatologii narządu ruchu (ponad 464 tys.). Pacjenci nie odwołali też blisko 300 tys. świadczeń z zakresu kardiologii, ponad 188 tys. – fizjoterapii ambulatoryjnej, blisko 131 tys. – endokrynologii, ponad 102 tys. – onkologii, ponad 45 tys. – tomografii komputerowej, ponad 43 tys. – rezonansu magnetycznego, ponad 29 tys. – gastroskopii i blisko 29 tys. – kolonoskopii.

Pacjenci nie zgłaszali się także m.in. na wycięcie macicy (319 nieodwołanych operacji), na zabiegi z zakresu gruczołu krokowego (255), na operacje jaskry (166) i na operacje wad serca i aorty piersiowej w krążeniu pozaustrojowym (93).

Na problem, m.in. podczas kampanii #odwołuje#nieblokuje, od trzech lat zwraca uwagę Rzecznik Praw Pacjenta. RPP przypomina pacjentom o odwoływaniu wizyt. Podkreśla też, iż kluczową rolę odgrywają placówki medyczne, jeżeli ułatwiają odwoływanie wizyt telefonicznie, przez SMS lub przez intuicyjne systemy online.

Obecnie każda poradnia i szpital ma własny system rejestrowania pacjentów na wizyty, badania, zabiegi i operacje. Nie zawsze są to system elektroniczne. W niektórych poradniach wciąż obowiązują zapisy „na zeszyt”.

W ocenie ekspertów inicjatywy „SprawadzaMY„, brak centralnego systemu rejestracji i potwierdzania wizyt powoduje „puste przebiegi” placówek medycznych i marnotrawstwo czasu personelu.

Ministerstwo Zdrowia planuje uruchomienie centralnej e-rejestracji. w tej chwili trwa jej pilotaż, który obejmuje zapisy na mammografię, cytologię w programach profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy i wizyty w poradni kardiologicznej. Do pilotażu mogą przystąpić chętne placówki.

NFZ poinformował w środę PAP, iż podpisał ponad 180 umów na realizację pilotażu.

Docelowo MZ chce, aby pacjent mógł zarejestrować się bezpośrednio w poradni czy szpitalu albo przez Internetowe Konto Pacjenta (według danych ze stycznia 2024 r. z IKP korzysta 18 mln osób). Miałby obowiązywać jeden wykaz pacjentów oczekujących na dane świadczenie (wizytę, badanie, zabieg, operację). Jedna, centralna kolejka miałaby zastąpić listy prowadzone w tej chwili przez każdą poradnię czy szpital.

Projekt zakładający uruchomienie centralnej e-rejestracji MZ przekazało w poniedziałek do konsultacji społecznych. Zakłada zmiany w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. Początkowo pacjent mógłby zapisać się tylko na wybrane badania (kardiologia i badania profilaktyczne szyki macicy i piersi). Koszt budowy i utrzymania przez 10 lat centralnej e-rejestracji MZ oszacowało na 618 mln zł.

mObywatel to bezpłatna aplikacja, która m.in. umożliwia posługiwanie się elektronicznym dowodem tożsamości. Aplikacja umożliwia dostęp do systemu e-Doręczeń i ePUAP, do informacji kierowcy na temat jego pojazdów, uprawnień i punktów karnych. Przez mObywatela można też zastrzec własny numer PESEL. W październiku ub. roku Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało, iż z mDowodu w aplikacji mObywatel korzysta 8 mln obywateli.

W poniedziałek premier Donald Tusk poinformował, iż zespół kierowany przez szefa InPostu Rafała Brzoskę przekazał 111 propozycji zmian deregulacyjnych, których celem jest uproszczenie obowiązujących przepisów; według szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Macieja Berka 61 proc. propozycji deregulacyjnych zostało zaakceptowanych.


Idź do oryginalnego materiału