

Hospicja to rzeczywistość ogromnego cierpienia i świadomości, jak kruche jest życie. Z drugiej strony ogromnego zaangażowania, niezwykłych relacji współczucia i zrozumienia. Oczywiście, iż istotny jest kontrakt z NFZ-em czy pozyskiwanie środków z zewnątrz. Niezbędny jest określony sprzęt i wykwalifikowana kadra. Jednak w tym ostatnim przypadku hospicjum potrzebuje po prostu człowieka, który nie tylko pomoże, ale będzie zwyczajnie towarzyszył drugiemu.
– Mamy takich pracowników i wolontariuszy. Choć tych drugich cały czas potrzebujemy. Widzenie ich codziennego zaangażowania naprawdę daje do myślenia – podkreśla Sławomir Kołecki, prezes Stowarzyszenia św. Ojca Pio prowadzącego Hospicjum Ziemi Kluczborskiej w Smardach. – To fantastyczni ludzie, którzy są zaprawieni naprawdę w boju. W momencie kiedy przyjeżdżają do nas naprawdę ciężkie, bardzo ciężkie przypadki, Kiedy widzę ludzi, którzy otaczają ich opieką: przewijają, myją podłączają kroplówkę, to muszę powiedzieć, iż to jest dla mnie prawdziwa Ewangelia.
Hospicjum dysponuje 17 łóżkami, w ramach swojej domowej odsłony opiekuje się 50 kolejnymi pacjentami. jeżeli jeszcze nie rozliczyliśmy swojego podatku, to także na Hospicjum można przeznaczyć 1,5 %.
Sławomir Kołecki:
Autor: DBK/SP