W Kętach i Chrzanowie budują dworce autobusowe. W Oświęcimiu jedziemy na wstecznym

oswiecimonline.pl 2 dni temu

Szanowni Państwo, w zaprzyjaźnionych Kętach samorząd właśnie modernizuje dworzec autobusowy. Nowy obiekt, jak informuje Radio Kraków, ma stanąć w tym roku za mniej niż 5 mln zł, z czego ponad 3 mln zł to dofinansowanie z funduszy unijnych. Pierwszy krok do budowy nowego dworca autobusowego wykonano również w Chrzanowie. Lokalny samorząd jest na etapie zlecenia opracowania „programu funkcjonalno-użytkowego”, co ma inicjować ścieżkę inwestycyjną. A jeszcze tym roku, jak informuje chrzanowski „Przełom”, ma też zostać ogłoszony przetarg na realizację samego dworca. Obiekt ma mieć cztery kondygnacje, parking dla autobusów, a także samochodów osobowych, planowane jest również nowoczesne miejsce aktywności mieszkańców z zadrzewionym dachem i ładnym widokiem na Chrzanów… To tyle w temacie dworców z bieżącej prasówki.

A w Oświęcimiu szukaj wiatru w polu

Sprawa jest wyjątkowo prosta. W Oświęcimiu obiekt pełniący funkcję dworca autobusowego, a choćby szerzej – centralnej przestrzeni komunikacyjnej dla mieszkańców i turystów – również powinien zostać zbudowany. Dlaczego tak uważam? Dworzec autobusowy w mieście, do którego przyjeżdżają turyści z całego świata, wydaje się w sumie rzeczą dość naturalną. Ponadto skargi, a choćby głośne protesty mieszkańców, dotyczące najwyraźniej szwankujących komunikacyjnych rozwiązań w bezpośrednim otoczeniu Miejsca Pamięci, tym bardziej chyba nam tu sygnalizują, iż cały temat wymaga poważnego przepracowania.

Turyści to jedno. Niech sobie radzą. A teraz coś może dla samych Oświęcimian i mieszkańców powiatu. W Oświęcimiu tak to jest, iż nie ma od lat klarownie wydzielonej przestrzeni, gdzie zbiegałyby się kursy autobusów i busów. Chodzi również o komunikację międzygminną. Szukanie na rozsianych po całym mieście przystankach tabliczek czy karteczek z kierunkami i godzinami odjazdu busów, to jak szukanie wiatru w polu. Krótko mówiąc, bez gwarancji sukcesu.

Hub komunikacyjny i parkingi dla mieszkańców i turystów

Dlatego w Oświęcimiu powinno być, uważam, jedno miejsce, jeden plac lub odpowiednio wyposażony obiekt, skąd odjeżdżają wszyscy. To na pewno wiele by nam ułatwiłoby.
Budowa takiego obiektu, jak zresztą często przy tego typu inwestycjach, byłaby równocześnie okazją do stworzenia nowej, rozległej przestrzeni parkingowej dla mieszkańców. A parkingów, jak dobrze wiemy, w Oświęcimiu bardzo brakuje. To byłaby kolejna znacząca korzyść i ułatwienie.

Centralny plac komunikacyjny, hub transportowy w Oświęcimiu, byłby ponadto, o ile władze lokalne wykażą minimum sprytu, narzędziem do zarządzania i zarabiania na ruchu turystycznym. Stąd lokalizacja wymaga przemyślenia. Owszem, lokalizacja przy dworcu kolejowym wydaje się naturalna. A może jednak podejść do tematu inaczej? A może szukać miejsca np. na łąkach w okolicy Kauflandu i tam tworzyć nowoczesną parkingową i usługową infrastrukturę, co wciągałoby gości ze świata do centrum Oświęcimia i dawałoby też większą szansę na zarobek lokalnemu biznesowi? Wawel też nie stoi tuż obok dworca i zdaje się takie rozwiązanie się sprawdza.

Można się, czysto teoretycznie zastanawiać, jak długo jeszcze ludzie będą jeździć autobusami. Bo może kiedyś wyprą je całkiem samochody osobowe czy kolej, dzięki której np. do Krakowa jedziemy dziś sobie godzinkę. Na razie jednak, jak widać, nie tylko zresztą w Chrzanowie i Kętach, kolejne dworce autobusowe powstają w całym regionie. Czyli ciągle jest sens i potrzeba. Nie byłoby z tym zresztą także długofalowo problemu. o ile przestrzeń zostanie odpowiednio zaprojektowana, teren dworca autobusowego można wykorzystać w przyszłości na wiele innych sposobów, np. na podziemnie czy piętrowe parkingi, a może choćby postawić tam nowy szpital czy nowy urząd miasta…

Hamulcowe władze miasta

Nawet dzisiaj w samym Oświęcimiu, śmiało jak sądzę można szukać fachowców, którzy mogliby opracować wstępne założenia projektu takiego transportowego huba dla Ziemi Oświęcimskiej. Unijne czy zewnętrzne dofinansowanie również w tym przypadku nie powinno stanowić problemu. Inwestycja wpisuje się idealnie w przeciwdziałanie komunikacyjnemu wykluczeniu, wspiera „zielony” transport publiczny, porządkuje także ruch w pobliżu tak ważnego dla świata Miejsca Pamięci. Mamy też zresztą tak wspaniałe narzędzie jak Oświęcimski Strategiczny Program Rządowy. Wszystko pasuje, jak dwa plus dwa cztery. Same duże plusy dodatnie. No i co?

Sęk w tym, iż potrzeby dworca autobusowego nie czują jakoś władze Oświęcimia z panem prezydentem miasta na czele. Nie wiem, jak babcię kocham, czy to ktoś ma klapki na oczach, czy może z perspektywy biurka na Zaborskiej świat wygląda zupełnie inaczej? Jak to mówią, nie dowiemy się, dopóki nie sprawdzimy, ale to może wątek na inny odcinek.

W kwestii dworca autobusowego jedziemy w mieście na wstecznym. Bo dworzec autobusowy, nieśmiało przypomnę młodszemu pokoleniu, w Oświęcimiu był.

Reasumując, w Oświęcimiu samorządowe rozmowy na ważne i strategiczne dla rozwoju miasta tematy w praktyce się dziś nie odbywają. Z wyjątkiem, rzecz jasna, gościnnych stron „Kuriera Oświęcimskiego” oraz programu Porozmawiajmy.O na łamach portalu Oświęcimonline. Dlatego z tym większą mocą zapraszam do dyskusji.

Paweł Plinta, radny miasta Oświęcim

Idź do oryginalnego materiału