Coroczna pamięć Tragedii Górnośląskiej jest hołdem dla ofiar powojennych obozów pracy. Niedzielnym (28.01) nabożeństwem (w języku polskim i niemieckim) rozpoczęły się oficjalne obchody w kościele pw. św. Marii Magdaleny w Łambinowicach. Następnie złożono wieńce i zapalono znicze na łambinowickim cmentarzu Ofiar Obozu Pracy.
– To miejsce zawsze wypełnia nasze serce bólem, a nasze myśli są pełne głębokich rozterek – mówiła Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek województwa opolskiego. Trzeba nam wprowadzać w życie słowa, które wypowiedział arcybiskup Alfons Nossol, człowiek który uczy nas od lat, iż językiem macierzystym ludzkości jest dialog. Dialog, który potrafi z wrogów uczynić przeciwników, a z przeciwników przyjaciół.
-Apeluję, aby tę tragedię rozumować znacznie szerzej – mówi Bernard Gaida, pełnomocnik Związku Niemieckich Stowarzyszeń ds. Współpracy Międzynarodowej. Styczeń na Śląsku nasze myśli prowadzi ku tragicznym wydarzeniom sprzed dziesiątków lat. Tymczasem los cywilnej ludności niemieckiej w krajach Europy Środkowej był niemal identyczny.
– Obchody Tragedii Górnośląskiej każdego roku zataczają co raz szersze kręgi. Polska powoli, ale jednak, uczy się historii Górnego Śląska. W tym także Tragedii Górnośląskiej. Nie potrafimy zapomnieć tego, co wydarzyło się na ziemiach śląskich po wojnie i co na zawsze zmieniło nasze rodziny
– odczytano list posła do Parlamentu Europejskiego Łukasza Kohuta, który nie mógł przyjechać na obchody Tragedii Górnośląskiej. Następnie w Centralnym Muzeum jeńców Wojennych w Łambinowicach można było wysłuchać referatu dr Dariusza Węgrzyna pt. „„Internierung – deportacja Górnoślązaków do sowieckich łagrów w 1945 roku”.
Zuzanna Donath-Kasiura, Bernard Gaida, Łukasz Kohut:
dłuższa relacja:
autor: Katarzyna Żurawska-Leśków