W lustrze absurdu, ale zgodnie z harmonogramem

25 minut temu

Lustro w chodniku przed kielecką katedrą miało odbijać niebo i przyciągać przechodniów. Po pierwszych opadach śniegu instalacja stała się jednak tak śliska, iż trzeba ją było odgrodzić taśmami – niczym miejsce wypadku. Wykonawcy uspokajają: rozwiązanie ma być tylko chwilowe i już niedługo się zmieni.

Ale od początku…

Na Placu Najświętszej Marii Panny powstało „Niebo Kielc” – artystyczna instalacja z wbudowanym w posadzkę lustrem. Projekt od początku wywoływał emocje, a wraz z nimi pytania: co stanie się zimą, gdy tafla zamieni się w lodowisko?

W miniony weekend pytanie przestało być teoretyczne. Po opadach śniegu „Niebo Kielc” w niedzielny poranek (23 listopada) wciąż nie było zabezpieczone, a wejście na nie mogło skończyć się upadkiem. Sprawę nagłośniło najpierw Echo Dnia, później zainteresowali się nią radni, m.in. Maciej Jakubczyk i Dariusz Gacek. W efekcie na miejscu w pośpiechu pojawiły się prowizoryczne taśmy.

Zapytaliśmy więc Biuro Wystaw Artystycznych, odpowiedzialne za instalację, kiedy pojawi się solidniejsze zabezpieczenie.

– W kosztorysie „Nieba Kielc” uwzględniono zabezpieczenie na okres zimowy. Działamy zgodnie z harmonogramem. Zaplanowaliśmy montaż w drugiej połowie listopada i tak się stanie. Prace zaczynamy dziś, a zakończą się jutro. Ponieważ opady śniegu przyszły wcześniej, zastosowaliśmy rozwiązanie tymczasowe – tłumaczy Olga Grabiwoda, dyrektor BWA.

Jeszcze w listopadzie instalację mają otoczyć słupki, a w grudniu nad lustrem pojawi się specjalne przykrycie.

No cóż... Jak widać zima potrafi zaskoczyć nie tylko drogowców.

  • NIEBO KIELC
  • Plac Najświętszej Maryi Panny
  • biuro wystaw artystycznych
    Idź do oryginalnego materiału