Blisko 40 dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Jana Kochanowskiego w Małym Płocku będzie mogło brać udział w zajęciach z integracji sensorycznej, aby lepiej chłonąć wiedzę i poznawać świat
– Dzisiejszy dzień to zwieńczenie pięknego zbiorowego dzieła, w którym miałem przyjemność, jako reprezentant zarządu województwa, brać udział wraz z dyrekcją, pracownikami szkoły, rodzicami dzieci, samorządem i mieszkańcami gminy. Widać było pomysł, zaangażowanie, aby zrobić coś dla dzieciaków potrzebujących pomocy terapeutów. Wierzę, iż dzieciom to miejsce się spodoba, zajęcia przyniosą ogromne korzyści, a ich rozwój będzie przebiegał bardziej harmonijnie i pełniej. Dziękuję całej społeczności gminy. To wcale nie jest Mały… To jest Wielki Płock za waszą sprawą – powiedział wicemarszałek Marek Olbryś.
Gabinet Integracji Sensorycznej i towarzyszący mu Gabinet Świateł powstał dzięki wsparciu ministerstwa edukacji. Urząd marszałkowski przekazał upominki, które licytowane były podczas specjalnych charytatywnych aukcji.
– Gabinet sensoryczny, w którym odbywać się będzie poznawanie i odczuwanie świata wszystkimi zmysłami, była to ogromna potrzeba nasza i naszych dzieci. Powoli zapominamy o czasach covidowych, ale widzimy jak wiele dzieci ma kłopoty z chociażby z nadpobudliwością. Zorganizowaliśmy trzy bale charytatywne, które przyniosły około 40 – 50 tysięcy złotych na wyposażenie gabinetów – tłumaczył Paweł Stefańczuk, przewodniczący Rady Rodziców.
Dyrektor SP im. Jana Kochanowskiego Edyta Cwalina podkreśliła, iż utworzenie gabinetu było niezbędne.
Zajęcia w gabinecie integracji sensorycznej poprowadzi Barbara Tryniszeska.
– Trudności w koncentracji, koordynacji ruchowej, rozdrażnienie emocjonalne, trudności szkolne różnego rodzaju. To główne zjawiska, z jakimi mamy do czynienia. Wyposażenie i szczegółowe diagnozy pozwolą nam dobrać rodzaj i siłę bodźców dla wszystkich dziecka. Jedną z kluczowych przyczyn rozlicznych problemów jest brak ruchu, Dlatego także rodzicom będziemy zalecać: więcej czasu z dziećmi i więcej czasu w ruchu, na rowerach, na powietrzu, na ściankach wspinaczkowych, a choćby choćby na trzepakach – tłumaczyła Barbara Tryniszewska, terapeutka integracji sensorycznej.