W muzycznym salonie. Powrót ukochanego festiwalu bielskich melomanów

2 lat temu

Za nami 25. edycja Festiwalu Kompozytorów Polskich, na którą melomani – z powodu pandemii – czekali dwa długie lata. Nagrodą były takie wydarzenia, jak wznowienie tradycji Salonu Muzycznego oraz niezapomniany koncert finałowy, podczas którego rozbrzmiał m.in. II Koncert fortepianowy Chopina w wybitnym wykonaniu.

6 października w Bielskim Centrum Kultury kierowanym przez Małgorzatę Chełchowską-Rak festiwal zainaugurowała III Symfonia („Symfonia pieśni żałosnych”) Henryka Mikołaja Góreckiego. Wystąpiła Olesya Bubela z Lwowskiego Narodowego Teatru Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej, a Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Śląskiej w Katowicach poprowadził jej dyrektor artystyczny, również pochodzący z Ukrainy, Yaroslav Shemet. Słynne dzieło patrona bielskiego festiwalu po raz kolejny wywołało zachwyt bielskiej publiczności.

Jedyną w swoim atmosferę miał Salon Muzyczny, do tradycji którego powrócono podczas drugiego dnia festiwalu. – Melomanów z pewnością ucieszy fakt, iż w programie znalazł się tak przez nich lubiony i ceniony Salon Muzyczny. Podczas tego wyjątkowego muzycznego spotkania, w obecności Jadwigi Góreckiej – żony nieżyjącego profesora Henryka Mikołaja Góreckiego, wspominać będziemy dotychczasowe edycje bielskiego przedsięwzięcia. Jak na jubileusz przystało – zachęcał przed rozpoczęciem festiwalu prezydent Jarosław Klimaszewski. I publiczność dała się skusić, szczelnie wypełniając foyer na piętrze Bielskiego Centrum Kultury, gdzie ponadto można było oglądać wystawę zdjęć dokumentujących historię FKP.

W Salonie usłyszeliśmy dzieła H. M. Góreckiego, M. P. Góreckiego, Chopina, Pendereckiego, Wieniawskiego, Lutosławskiego i Kilara. Bielską Orkiestrę Kameralną znakomicie poprowadził Jan Stańczyk, wnuk H. M. Góreckiego. Publiczność gromko oklaskiwała także solistów – skrzypków Krzysztofa Jakowicza i Krzysztofa Kokoszewskiego oraz pianistę Jacka Obstarczyka. Pasjonująca była nie tylko muzyka, bo i opowieści o historii festiwalu, którymi dzielili się Władysław Szczotka, Barbara Cybulska-Konsek, Witold Szulakowski i Krzysztof Jakowicz. Nie zabrakło choćby barwnych anegdot, związanych na przykład z gorączkowym poszukiwaniem fortepianu tuż przed koncertem czy… randką wiceprezydenta Adama Ruśniaka – z wtedy narzeczoną a dziś żoną – podczas festiwalowego koncertu w Aleksandrowicach. – Do dziś staramy się przypominać to wydarzenie, chodząc przynajmniej na jeden koncert festiwalu – zdradził.

Tego samego dnia w Sali Koncertowej Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Bielsku-Białej odbył się koncert szkolny w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej ZPSM, dyrygowanej przez Roberta Koźbiała. Jak podkreślali melomani, kompozycje Kilara, Karłowicza, Chopina, Moniuszki, Wieniawskiego czy Lutosławskiego zaprezentowano na poziomie bliskim zawodowym orkiestrom, co po raz kolejny pokazuje, jak świetnie młodych muzyków kształci bielska szkoła, zaliczana do polskiej czołówki.

Wielki finał Festiwalu Kompozytorów Polskich odbył się w sobotę w Cavatina Hall. Wydarzenie to rozpoczęło się prezentacją dwóch mało znanych kompozycji polskich twórców – opracowania polonezów słynnego Michała Kleofasa Ogińskiego przez Romana Palestra oraz I Symfonii I. F. Dobrzyńskiego, dziewiętnastowiecznego kompozytora, który pobierał nauki u tego samego profesora, co Chopin – Józefa Elsnera. Orkiestra Akademii Beethovenowskiej pod dyrekcją Jeana-Luca Tingauda spisała się fenomenalnie, dowodząc, iż szerzej nieznane kompozycje zasługują na większą popularność.

Wieczór i cały festiwal zwieńczył do głębi wzruszający Koncert fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina, stając się prawdziwą perłą festiwalu. Solista Kyohei Sorita, laureat ostatniego Konkursu Chopinowskiego, grał z wielką precyzją i zrozumieniem muzyki Chopina, potwierdzając, iż jest na dobrej drodze, by stać się jednym z największych współczesnych pianistów.

25. FKP był pierwszym, podczas którego pałeczkę (czy raczej batutę) kierownika artystycznego od Witolda Szulakowskiego przejął Andrzej Kosowski. – Historia 24 festiwali, które jako kierownik artystyczny miałem przyjemność przygotowywać, to setki utworów, kilkudziesięciu kompozytorów i solistów, dziesiątki orkiestr i chórów prowadzonych przez rzeszę legendarnych dyrygentów. Jestem przekonany, iż kolejne festiwale przygotowywane pod kierownictwem artystycznym Andrzeja Kosowskiego dostarczą bielskim melomanom wielu wspaniałych przeżyć i wzruszeń muzycznych – stwierdził zasłużony artysta.

Idź do oryginalnego materiału