Powódź spowodowała jego zamknięcie i ewakuację pacjentów. 15 października szpital powiatowy w Nysie ma wznowić swoją działalność.
– Kończymy trwające od dwóch tygodni prace związane z porządkowaniem i dezynfekcją. Dotarł do nas najważniejszy sprzęt do diagnostyki, który pozwoli nam na uruchomienie placówki. Mowa tutaj o mobilnym tomografie komputerowym, który otrzymaliśmy dzięki wsparciu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz o wyposażeniu laboratorium diagnostycznego. Tomograf posłuży nam do czasu, aż odbudujemy stacjonarną pracownię tomograficzną. realizowane są prace w rozdzielniach w budynku głównym, gdzie są oddziały szpitalne. Częściowo przywracamy zasilanie. Powinno to nastąpić w ciągu kilku dni. Pozostaje kwestia wind, jedna działa, drugą musimy uruchomić, ponieważ nasz budynek ma kilka kondygnacji. Pracujemy też nad kuchnią, która niezbędna jest, by nasi pacjenci otrzymywali posiłki. przez cały czas wypompowywana jest woda z przyziemia, jednak ono nie będzie nam służyć w momencie uruchomienia szpitala – informuje Artur Kamiński, dyrektor szpitala powiatowego w Nysie.
Straty w nyskim szpitalu szacowane są w tej chwili na poziomie od 30 do 50 milionów złotych.
Przypomnijmy, iż przy Hali Nysa przez cały czas działa szpital tymczasowy. Placówka przyjmować będzie pacjentów do odwołania.
Artur Kamiński:
autor: Anna Kurc