W przyszłym roku miasto doinwestuje stadion lekkoatletyczny w Tychach. Kosztował 27 mln zł. Pojawi się tam dodatkowo: oświetlenie i zadaszenie trybun. Ciągle obiekt nie ma też swojego zaplecza sanitarnego. Inwestycja na etapie realizacji zdaje się nie była jakoś specjalnie przemyślana.
„Jesteśmy na etapie takiego konkretyzowania, tak żeby w przyszłym roku i oświetlenie, i zadaszenie zrealizować” – mówi prezydent Tychów, Maciej Gramatyka. W przyszłym roku inwestycja, o ile nie będzie gotowa, to mają przynajmniej ruszyć prace.
Obiekt za 27 mln zł nie jest jakoś specjalnie oblegany przez tyszan, choć zdarza się, iż grają na nim piłkarze, biegają mieszkańcy, wykorzystywany jest też przez uczniów. Pojeczyńczy mieszkańcy, którzy korzystają z obiektu chwalą go sobie z prostego powodu: „Bo tam nie ma ludzi”.
Obiekt bez oświetlenia w porze jesienno-zimowej, gdy po godzinie 16.00 robi się już ciemno, nie nadaje się do korzystania. W dodatku nie ma tam też zaplecza – w postaci przebieralni i toalet. To ma być wspólne z tym, które powstanie przy nowym boisku treningowym, które tuż obok buduje miasto. Ta inwestycja ma kosztować 11,4 mln zł.