Pierwszy atak zimy ujawnił skalę kryzysu bezdomności na Dolnym Śląsku – schroniska i noclegownie są pełne, a coraz częściej o pomoc proszą młodzi ludzie opuszczający pieczę zastępczą, areszty lub domy dotknięte przemocą i ubóstwem. Drożyzna sprawia, iż choćby osoby posiadające mieszkanie nie są w stanie poradzić sobie bez wsparcia.