W ten weekend Walce były stolicą kultury niemieckiej

1 godzina temu

W sobotę 22 listopada przed publicznością festiwalu w Walcaxch wystąpiło 9 chórów.

Festiwal w Walcach. Znamy już wyniki

Jury w składzie: Tadeusz Eckert, Mariusz Drożdżal, Jan Goldman i Leoš Sekanina przyznało następujące nagrody.

Złote Pasma otrzymali: „PSMV Pěvecký sbor města Vrbna pod Pradědem”; „Amate Zábřeh / AMATE”, „Brosci Chorus” i „Heimat”.

Srebrnym Pasmem podzielili się: „Krappitzer Chor” i „Cantate”.

Brązowe Pasmo otrzymał „Heimatklang”, zaś wyróżnienia „Veni Cantare” oraz” Jesenický smíšený pěvecký sbor”.

Na estradzie 22 zespoły. I to cieszy

W niedzielę 23 listopada do wieczora na festiwalu w Walcach koncertowały zespoły: „Freundschaft”, „Dzióbki”, „Echo Kamień Śląski”, Zespół Folklorystyczny „Walczanki”, „Dan – Berg”, „Echo Krośnicy”, „Zespół Pieśni Regionalnej”, „Dziergowianki”, „Heidi”, ”Centavia”, „Ligockie Wrzosy”, „Dobrzenianki”, „Kupskie Echo”, Körnitze Stimme”, „Długomiłowiczanki”, „Viva La Musica”, „Cantando”, „Harmonie Nakle”, „Oppelner Mädels – Opolskie Dziołchy”, „Frohsinn Tarnau”, „Kosorowiczanki” i „Rozśpiewane Serce Opolszczyzny”.

Konferansjerem zarówno w sobotę, jak i w niedzielę był Leonard Malcharczyk, łącząc kompetencję i poczucie humoru.

W niedzielę jako gwiazda wieczoru festiwalu w Walcach wystąpił Markus. Wyniki drugiego dnia festiwalu zostaną podane w poniedziałek.

– Cieszymy się bardzo, iż aż 22 zespoły się zgłosiły – mówi Rafał Magosz, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Walcach. – Bywało w poprzednich latach mniej. Podczas otwarcia mówiłem, iż przez ten weekend jesteśmy stolicą kultury niemieckiej. To jest powód do radości, iż są zespoły, które przez cały czas kulturę niemiecką pielęgnują, a choćby pojawiają się nowe. Jesteśmy dobrej myśli. Sądzę, iż tradycja i kultura ludowa będą znowu w modzie. Sami jako GOK prowadzimy zespół „Przecinek”, w którym dzieci uczą się tańca ludowego. Chodzą regularnie na zajęcia.

Festiwal w Walcach. Śpiewanie trzeba kochać

Dla zespołów mniejszości niemieckiej festiwal jest okazją nie tylko do rywalizacji. Także do spotkań, budowania relacji i inspirowania się nawzajem.

– Śpiewaliśmy dziś „Czerwone korale” oraz po niemiecku „Sierra Nevadę” i jeszcze jeden utwór – mówi pani Lidia prowadząca zespół „Dan-Berg” z Dańca. – Spotykamy się raz w tygodniu, bo uczestnicy ciągle chcą razem śpiewać. Doszły choćby dwie nowe osoby. To jest dla nich ważne, iż wychodzą z domu i idą na próbę. A iż śpiewamy po niemiecku, to dodatkowy atut. W festiwalu wzięliśmy udział pierwszy raz. Kiedyś przeszkodą był brak akompaniamentu na żywo. Teraz można grać z podkładem. Spróbowaliśmy i wyszło.

Krystyna Richter kieruje zespołem „Echo Krośnicy”.

– Nasz zespół został założony w 1996 roku – opowiada pani Krystryna. – Zbliżamy się do 30-lecia. Założyła go moja mama. I trwamy. Kiedyś było nas więcej, choćby pod 30 osób. Zostało dziewięć. Niektóre panie umarły, inne odeszły. A o nowy narybek niełatwo. jeżeli nie liczyć Krzysia, który nam akompaniuje. Ale śpiewać wciąż chcemy. Bo tego nie da się robić za karę. To trzeba kochać.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału