W Ziminie czuć było klimat zbliżających się świąt

Choć Zimin od Laponii dzieli aż 2376 km, to jednak św. Mikołaj zdołał przyjechać do tej niewielkiej miejscowości w gminie Kleszczewo. No i oczywiście przywiózł ze sobą prezenty, które osobiście wręczał dzieciom w specjalnie na tę okazję zbudowanej chatce.

Mikołajki w Ziminie przeprowadzono z wielkim rozmachem. – Już rok temu zorganizowaliśmy przejazd świątecznym traktorem po Kleszczewie. Teraz chcieliśmy pójść jeszcze dalej, więc jeździliśmy po całej gminie, a dodatkowo padł pomysł, aby zbudować prawdziwą wioskę św. Mikołaja w Ziminie. Nazwa naszej miejscowości brzmi „chłodno”, dlatego postanowiliśmy nieco ocieplić atmosferę i rozgrzać wszystkim serca – opowiadał sołtys, Mateusz Stachowiak. Jego pomysł spotkał się z dużym odzewem mieszkańców, bo Mikołajki przyciągnęły mnóstwo osób.

Pomogły w tym interesujące filmiki w mediach społecznościowych. Zimin z nich zresztą słynie, ponieważ wcześniejsze zapowiedzi dożynek były prawdziwym hitem internetu. – To się sprawdziło, ponieważ stało się o nas głośno. A do tego mocno nas zintegrowało. Teraz wygląda to tak, iż sołtys rzuca pomysł, a my pomagamy. W pracę angażują się choćby te osoby, które wcześniej bardzo rzadko wychodziły z domu. I to jest wspaniałe – podkreśliła Agnieszka z Zimina. Frekwencją zaskoczony był również sam sołtys. – Wiedzieliśmy, iż trochę osób przyjedzie, ale iż aż tyle… – mówił z uśmiechem.

Dla wszystkich, którzy tego dnia zawitali do Zimina przygotowano mnóstwo atrakcji. – Mamy darmową karuzelę, zjeżdżalnię pontonową oraz kolejkę. Do tego na placu nie brakuje stoisk, w tym także tych przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich. Jest animator, no i przede wszystkich Chatka św. Mikołaja z prezentami – wylicza sołtys. – Mam jednak wrażenie, iż największym plusem naszego jarmarku jest to, iż nie jest on tak przesiąknięty komercją, z jaką mamy do czynienia w dużych miastach. U nas czuć tę lokalną atmosferę, jest ten niepowtarzalny klimat – podsumował sołtys.