W ostatnich dniach pewne "osoby aktywistyczne" oraz "aktywiszcza" (to słowo jest szczytem bezmyślności!) przyklejają się do ulic powodując chaos i opóźnienia.
Policja ich odkleja, a oni chwilę później robią to samo.
Rozwiązaniem byłoby po prostu nieodklejanie ich. Sami się przykleili, niech się sami odkleją, szczególnie, iż oni nie chcą być odklejani, i bronią się przed tym. Powinno się ustawić wokół nich barierki, zrobić objazd, i ich tam zostawić, aż zamówią sobie odklejanie. Mam niemalże pewność, iż więcej by się nie przykleili.
Niech diabli wezmą to odklejanie, nie o to mi w tym wpisie świta.
Ciągle, ciągle, ciągle wszystkie tuby nakręcają strach: GLOBALNE OCIEPLENIE!!!!!!! ZGINIECIE!!!!!!!
No, jest cieplej, niż było, i co? Kiedyś półwysep helski był wyspą, a Ur miastem portowym. Teraz Hel jest na półwyspie, a Ur jest w głębi lądu, czyli poziom morza się obniżył, i teraz po prostu wraca do dawnego poziomu.
Mimo wszystko, straszne jest to jak indoktrynuje się w szkołach przyszłe pokolenia "tenkrajczyków".
Na lekcjach języka tenkrajskiego polskiego uczniowie za przykłady wypowiedzij mają ... przemówienia Grety, i inne teksty klimatystyczne, za przykłady plakatów mają plakaty o "ociepleniu klimatu" itd.
Na języku angielskim już od pierwszych klas mają czytanki o "ratowaniu planety", na geografii mają wymyślać "rozwiązania globalnego ocieplenia" itd.
Ja się zastanawiam, kto wymyślał ten - za przeproszeniem, bo inaczej się nie da - CHOLERNY PROGRAM NAUCZANIA?
Aktywiszcza sprawiają wiele problemów państwu, a państwo nie dość, iż sobie z nimi nie radzi, to jeszcze wychowuje sobie willingly więcej takich aktywiszcz.
Wszyscy skrzeczą: WALCZ O KLIMAT!
Na każdym towarze jest napisane: KUPUJĄC TO WSPIERASZ WALKĘ O KLIMAT!!
A co ja o tym myślę?
Do diabła z klimatem!
Ja nie chcę walczyć o klimat!
Ja chcę mieć tani prąd i czyste trawniki!
Trawniki?
Ah tak, bo mimo tej całej walki o klimat niemalże wszystkie trawniki, jakie widzę wyglądają jak syf. Wszędzie walają się opakowania (tych właśnie ekologicznych produktów), woreczki i inne śmieci. Podczas pandemii pełno było na ulicach walających się maseczek.
Mnie ten problem bardzo irytuje, bo Polska nie powinna wyglądać jak jakieś wysypisko niemieckich śmiecij.
I jakoś nie słyszałem, by jakiekolwiek z tych "aktywiszcz" (aktywiszczyc? aktywiszcząt?) troszczyły się o trawniki.
A wręcz przeciwnie. Demonstranci klimatyczni uwielbiają niszczyć, brudzić i śmiecić.
To właśnie lewactwo powoduje, iż nasze trawniki wyglądają jak syf, i to oni chcą nas uczyć ekologii.
Niech oni się opamiętają.