Warta szoruje po dnie

2 dni temu

Warta Poznań znów przegrywa i melduj się w strefie spadkowej.

Zmiana trenera nie zmieniła nic. Po siedmiu kolejkach w tym roku, Zieloni przegrali pięć spotkań i dwa zremisowali. Nowy trener Ryszard Tarasiewicz , który od dwóch kolejek prowadzi klub z Drogi Dębińskiej, niestety jak na razie nie wiele zmienił w grze Warciarzy.

W sobotę Zieloni podejmowali w Grodzisku Wielkopolskim Wisłę Kraków. Faworytem spotkania byli goście. Od początku obie drużyny narzuciły intensywne tempo. Trzeba przyznać, iż w drużynie Zielonych w pierwszych minutach sporo było nerwowości. Mimo, iż Wiślacy byli faworytem, to na plus w pierwszej połowie zaprezentowali się Zieloni.

W drugiej połowie Warciarze nie odpuszczali, ale to niestety Wiślacy zdobyli bramkę. W 57. minucie strzałem z dystansu Daniela Kajzera pokonał Rafał Mikulec. Bramkarz Warty nie miał przy tym uderzeniu zbyt wiele do powiedzenia. Po straconym golu Warcie nie opadły jednak skrzydła. Próbowali doprowadzić do korzystnego wyniku. Mecz ostatecznie skończył się wynikiem 1:0 dla Wisły. To spowodowało, iż Warta wylądowała na 16. miejscu w tabeli i 21 punktami znalazła się w strefie spadkowej.

– Dzisiaj zagraliśmy dobry mecz, w dobrym rytmie przez prawie 70–75 minut. I tak jak powiedziałem, w pierwszej połowie 2–3 sytuacje, szczególnie ta najbardziej dogodna Nicolasa – tego byśmy oczekiwali od naszych zawodników, żeby właśnie tak się zachowywali. Szkoda, bo na tę jedną bramkę zasłużyliśmy.

Myślę, iż gdybyśmy strzelili, to dałoby nam to jeszcze więcej pewności. Aczkolwiek nie mam zastrzeżeń do zawodników, iż brakowało nam tej pewności, bo dzisiaj boisko pokazało – oprócz tych pierwszych 15–17 minut – iż było naprawdę nieźle. Oczywiście opinie będą różne. Nie liczy się styl, liczą się punkty – my to wiemy. Ale o ile nie będzie stylu czy jakiejś jakości gry, to jakbyśmy chcieli grać inaczej? A nie będziemy grać inaczej, bo to nie moja filozofia. Można być dobrze zorganizowanym i też dobrze grać w ofensywie – i do tego dążymy. Bo o ile będziemy tylko myśleć o obronie, to będziemy czekać na egzekucję, kolokwialnie mówiąc.

Nie wiem, na pewno nie będę szukał jakichś usprawiedliwień, ale myślę, iż sędzia mógłby się pochylić troszeczkę więcej w 87 minucie nad sytuacją w polu karnym Wisły, gdzie wydaje mi się, iż lekko był spóźniony Uryga w interwencji z Bartkowskim. Po to się prowokuje przeciwnika, żeby robił błędy, czy to w środkowej strefie, czy w polu karnym – powiedział po meczu Ryszard Tarasiewicz – trener Warty Poznań.

czytaj także: Warta Poznań nie wpuści kibiców Wisły Kraków. Klub obawia się o bezpieczeństwo

Error happened.
Idź do oryginalnego materiału