Ważne zwycięstwo GieKSy w Krakowie

1 tydzień temu

Osłabiona licznymi kontuzjami GieKSa pokonała na wyjeździe Cracovię 4:3.

Po przerwie na reprezentację GieKSa spotkała się na wyjeździe z Cracovią. Katowiczanie przystąpili do spotkania w mocno osłabionym składzie. Z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Bartosz Fraszko, jeden z liderów drużyny, który będzie pauzował mnie więcej miesiąc, a także Michalski, Smal oraz Chodor, który jest wyłączony z gry do końca sezonu. Przez długie minuty pierwszej tercji obie drużyny grały dość zachowawczo i rzadko dochodziły do dogodnych okazji. Najbliżej szczęścia był w 8 min. Runesson, który w trakcie gry w przewadze obił słupek bramki Salamy. Worek z golami rozwiązał się dopiero w końcówce. Najpierw w 19 min. krakowski bramkarz skapitulował po strzale Andersona, a kilkadziesiąt sekund krążek zatrzepotał w siatce po raz drugi po mocnym uderzeniu Mroczkowskiego.

Druga odsłona rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy w 25 min. zdobyli kontaktową bramkę po trafieniu Damiana Kapicy. Od tego momentu katowiczanie podkręcili tępo gry. W 28 min. po szybkim kontrataku Jakub Hofman trafił w słupek. Dwie minuty później w olbrzymim zamieszaniu pod bramką Salamy krążek w siatce umieścił Kallionkieli. Sędziowie jeszcze tą sytuację weryfikowali, ale ostatecznie bramka została uznana. W 32 min. Cracovia znów jednak złapała kontakt po akcji Olssona i Johanssona, zakończonej trafieniem tego drugiego. Choć obie drużyny miały jeszcze swoje okazje do końca tercji wynik nie uległ już zmianie.

Na początku trzeciej odsłony Pasy były bliskie wyrównania, ale strzał Wanackiego minimalnie przeleciał obok słupka. Później Trójkolorowym udało się przesunąć grę do tercji obronnej rywala, a w 46 min. świetnym podaniem wzdłuż linii bramkowej popisał się Englund i Janusz Hofman nie miał żadnych problemów z pokonaniem Salamy. Cracovia jednak nie zamierzała złożyć broni. W 47 min. w słupek trafił Bezwiński. W 49 min. Johansson urwał się obrońcom, ale do jego dobrego podania nie udało się doskoczyć Olssonowi. W 51 min. było już jednak 4:3. Już po kilku sekundach gry w przewadze po karze dla Runessona bramkę dla Cracovii zdobył Kapica. Krakowianie próbowali pójść za ciosem i w 51 min. w sytuacji sam na sam z Murrayem sfaulowany został Marzec, za co sędziowie podyktowali rzut karny. Oko w oko z katowickim golkiperem stanął Lundgren, ale Jasiu Murarz wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. W 53 min. na ławkę kar powędrował Jakub Hofman, ale tym razem GKS wyszedł z tej opresji bez szwanku. Do ostatniej syreny gospodarze próbowali jeszcze odwrócić losy pojedynku, ale GieKSa odparła ataki rywala i wywiozła z Krakowa trzy punkty. Tym samym na dwie kolejki przed końcem regularnego sezonu podopieczni trenera Jacka Płachty zapewnili sobie co najmniej trzecie miejsce w tabeli przed fazą play off, która zaczyna się już w przyszłym tygodniu.

COMARCH Cracovia – GKS Katowice 3:4 (0:2, 2:1, 1:1)

Bramki: Kapica (2), Johansson – Anderson, Mroczkowski, Kallionkieli, Hofman Jo.

COMARCH Cracovia: Salama, Polak – Brandhammar, Bieniek, Lundgren, Jarosz, Kapica D. – Jaracz, Wanacki, Brynkus, Bezwiński, Mocarski – Jaśkiewicz, Kameneu, Johansson, Olsson, Marzec – Tynka, Kapa, Sterbenz, Malasiński, Kapica F.

GKS Katowice: Murray, Kieler – Englund, Runesson, Wronka, Pasiut , Magee – Norberg, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Varttinen, Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Maciaś, Dawid, Hofman Jo., Salituro, Hofman Ja.

Idź do oryginalnego materiału