

Kardynał Pietro Parolin, który na konklawe wchodził z największym poparciem, wedle watykanistki Franki Giansoldati wciąż pozostaje najmocniejszym kandydatem na przyszłego papieża, choć – zdaniem niektórych – nie ma potrzebnej do tej funkcji charyzmy. Swoich zwolenników ma kilku innych kandydatów. Według watykanistów kardynałowie wciąż nie mogą się porozumieć, o czym świadczy drugi czarny dym nad Kaplicą Sykstyńską po porannych głosowaniach. Z każdym kolejnym – jak uczą poprzednie konklawe – szanse kardynała Parolina maleją. Rosną szanse innych „papabili”: Erdo, Tagle’a i Pizzaballi.
Informacje na temat najnowszych przewidywań dotyczących szans niektórych kardynałów na objęcie Stolicy Piotrowej zebrała w Rzymie Urszula Rzepczak. (IAR)