Wicelider był za mocny

16 godzin temu
Drużynie prowadzonej przez Grzegorza Bonina nie udało się powtórzyć sukcesy z rundy jesiennej, kiedy to na swoim stadionie zwyciężyła rywali z KSZO 4:1. Od tamtej pory w szeregach III-ligowców z Ostrowca Świętokrzyskiego sporo się zmieniło, a dobrą grą w późniejszych spotkaniach zapewnili sobie miejsce wicelidera. W spotkaniu rewanżowych gospodarze wyszli na prowadzenie w 19. minucie po strzale Jarosława Lisa, który dziesięć minut później podwyższył prowadzenie na 2:0, w obu sytuacjach wykorzystując błędy w defensywie gości. Biało-zieloni szukali okazji do poprawienia wyniku, bardzo dogodną okazję miał do tego m.in. Bartłomiej Korbecki, który jednak posłał piłkę w słupek. Jeszcze bramkę KSZO zdobyło w samej końcówce pierwszej połowy po uderzeniu Damiana Mężyka i do szatni Chełmianka schodziła z trzema golami straty.Zmiana stron przyniosła też zmianę w grze przyjezdnych, którzy postawili na większą ofensywę i narzucanie swoich warunków, jednak gospodarze robili wszystko, aby chronić swoje pole karne. I w tym okazali się skuteczniejsi, ponieważ do ostatniego gwizdka nie padła już żadna bramka. Tym samym wicelider przerwał pasmo zwycięstw biało-zielonych, jednak rezultat nie wpłynął na miejsce w tabeli zespołu szkolonego przez Grzegorza Bonina, który do czołowej trójki traci tylko trzy oczka.- Szkoda tej porażki, bo apetyty były większe, zwłaszcza po meczu z Siarką Tarnobrzeg, którego losu odwróciliśmy w drugiej połowie - podsumowuje Wojciech Wójcik, dyrektor sportowy Chełmianki. - Niemniej jednak, taki kubeł zimnej wody też jest potrzebny, ale też nie chcę mówić, iż nasi zawodnicy zagrali słabe spotkanie, bo tak nie było. Po prostu więcej konkretów było po stronie drużyny gospodarzy, chociaż i nam nie brakowało sytuacji do zmiany wyniku. Na pewno do poprawy jest u nas element gry obronnej i nad tym będziemy pracować.Czytaj również:
Idź do oryginalnego materiału