Widmo zagłady dolara wciąż majaczy na horyzoncie [OPINIA]
Zdjęcie: Ekran z wartościami indeksów na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Nowy Jork, 16 kwietnia 2025 r.
Niewiele wielkich narracji inwestycyjnych utrzymuje się dłużej niż dekadę, a Stany Zjednoczone są na szczycie znacznie dłużej. Ta epoka dobiega jednak końca. W zależności od nastroju Donalda Trumpa indeksy giełdowe mogą rosnąć albo spadać, ale gdyby dziś rządziła Kamala Harris, różnica wcale nie byłaby tak wielka. Ameryka przez lata opierała swój wzrost gospodarczy na cenach aktywów. W końcu uzależniła się od rynków finansowych i zadłużenia. Sytuacja jest ryzykowna, a pogorszenie koniunktury może skończyć się falą bankructw i kryzysem.