Widowisko klasy super. Balonowa fiesta w Lubelskiem

3 godzin temu
Zdjęcie: Widowisko klasy super. Balonowa fiesta w Lubelskiem


24 ekipy rywalizują w 20. Międzynarodowych Zawodach Balonowych w Nałęczowie. Za nami już dwa loty zawodnicze, które jak co roku elektryzują zarówno mieszkańców, jak i kuracjuszy.

– Balony robią wrażenie, zawsze pojawia się gęsia skórka. Mieszkam niedaleko, 15 minut drogi, tak iż za każdym razem wszystko widać. Jest superwidowisko, wieczorem jest przepięknie. Mojej córki mąż oświadczył się w balonie – mówią widzowie.

– Są 24 balony, one są klasyfikowane w trzech kategoriach, czyli mamy Puchar Polski, mamy mistrzostwa Polski kobiet i mamy Fiestę. Fiesta to jest grupa kilku balonów, które zapraszamy, i które nakierowane są na widzów. Nie ma tam pośpiechu zawodniczego, nie ma reżimów czasowych, więc piloci zawsze mogą w parku powoli przygotować te balony, mogą stąd wystartować. Natomiast w przypadku zawodników to już jest konkurencja, presja na wynik. Ich balony zwykle przylatują do Nałęczowa, natomiast Fiesta stąd startuje – wyjaśnia Adam Gruszecki, organizator zawodów w Nałęczowie już od 20 lat.

– Pochodzę z Krosna. Już jako mały chłopiec interesowałem się lotnictwem. Chodziłem bardzo często na lotnisko, oglądałem szybowce i samoloty – opowiada Wojtek Gałuszka, pilot jednego z balonów. – Dobre kilkanaście lat temu rozpoczęła się organizacja w Krośnie Górskich Zawodów Balonowych. Wtedy balony zaczęły pojawiać się nad krośnieńskim niebem i zaczęły mnie interesować. A potem przy okazji pracy w aeroklubie byłem coraz bliżej nich, bo braliśmy udział w organizacji tych zawodów. Jak się dało, latałem balonami ze znajomymi na tych zawodach. Natomiast gdy przestałem latać zawodniczo na akrobację szybowcową, stwierdziłem, iż balon to będzie dobra opcja. Mniej czasu potrzeba na to, żeby takie latanie zorganizować dla siebie.

Ale chyba to drogi sport?

– Myślę, iż w ogóle o ile chodzi o lotnictwo, samo wyszkolenie kosztuje dosyć dużo. Natomiast gdy mówimy o samym lataniu, cena gazów balonowych w porównaniu do ceny paliwa lotniczego jest o wiele niższa. Myślę, iż też koszty ubezpieczenia balonu są o wiele niższe niż ubezpieczenia samoloty. Sądzę, iż to jeden z najtańszych sportów lotniczych – dodaje Wojtek Gałuszka.

– Najbardziej fascynujące jest to, iż balon startuje z miejsca wiadomego. Wiemy, gdzie wystartujemy, wybieramy sobie to miejsce, dopieszczamy. A później lecimy, a adekwatnie unosimy się z wiatrem, i nie wiemy, gdzie wylądujemy. To jest najbardziej fantastyczne w baloniarstwie – mówi Leszek Mańkowski, pilot innego balonu.

– Pokazujemy tę pewną sprzeczność polegającą na tym, iż balon nie ma steru, ani wolanta czy kierownicy, nie można przyspieszyć, nie można zwolnić, ale z drugiej strony wykorzystując naturę, wykorzystując te zjawiska, które są nad naszymi głowami, zmieniamy wysokość, kierunek, prędkość. Wszystkie zjawiska meteorologiczne, które w danym momencie się wydarzają, są kluczem do sukcesu – stwierdza Adam Gruszecki.

Czy trudno się kieruje balonem?

– Myślę, iż dla wszystkich, kiedy zaczyna się szkolić na pilota balonowego, może to stanowić problem. Natomiast im większe doświadczenie, tym łatwiej jest to zrobić. Wszystko zależy od warunków pogodowych i o tego, jak wiatr układa się wraz ze zmianą wysokości lotu. Natomiast o ile mamy jakieś doświadczenie i jesteśmy w stanie zauważyć, jak w danej warstwie kierunek wiatru się zmienia, to jest to dosyć proste – stwierdza Wojtek Gałuszka. – Nie ma co porównywać, bo każdy lot balonem jest inny. Startujemy przeważnie z innych miejsc, zawsze inaczej wieje wiatr. Trzeba się mocno skupić, najważniejsze tutaj jest planowanie.

Dodajmy, iż już niedługo bo o 18.30 odbędzie się kolejny lot zawodniczy. Z kolei wieczorem zaplanowano koncert zespołu Cud nad Wisłą, a o 21.30 nocny pokaz balonów w parku Stare Łazienki.

ŁuG / opr. ToMa

Fot. Piotr Michalski / archiwum RL

Idź do oryginalnego materiału