Po wyborach emocje wcale nie zelżały, czuć wyraźnie , iż jest ich choćby więcej. Polską jest rozdarta. Blisko połowa czuje się sfrustrowana, a niektórzy choćby zagrożeni czy wręcz zrozpaczeni. To nie jest zaskoczeniem, bo bez względu na wynik, tak właśnie by było. Ale co z tego wynika? Jakie są koszty społeczne, gospodarcze i nasze indywidualne głębokiej polaryzacji?