Wiek emerytalny kobiet w górę? Eksperci: to dopiero początek zmian

3 godzin temu

Podniesienie wieku emerytalnego kobiet w Polsce wydaje się nieuniknione. Eksperci ostrzegają, iż przy starzejącym się społeczeństwie i rosnących kosztach system emerytalny może stać się niewydolny już za kilkanaście lat. Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn to – jak podkreślają ekonomiści – dopiero pierwszy krok do głębszych reform, bez których przyszłe pokolenia otrzymają głodowe emerytury.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wiek emerytalny kobiet w górę? To tylko pierwszy krok do koniecznych reform

Podniesienie wieku emerytalnego kobiet w Polsce wydaje się coraz bardziej nieuniknione. Eksperci nie mają wątpliwości – przy starzejącym się społeczeństwie i rosnących kosztach utrzymania systemu emerytalnego, obecne rozwiązania przestaną być wydolne już za kilkanaście lat. Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, a choćby jego dalsze podwyższenie, to według Międzynarodowego Funduszu Walutowego i krajowych ekonomistów krok, który Polska będzie musiała podjąć, jeżeli nie chce doprowadzić do zapaści finansów publicznych.

Polska znajduje się w demograficznym zakręcie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, kobiety żyją średnio 82 lata, a mężczyźni 74,7 roku. Różnica w długości życia stale się utrzymuje, ale liczba osób w wieku produkcyjnym systematycznie spada. Oznacza to, iż coraz mniej osób pracuje na coraz większą grupę emerytów.

Eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego ostrzegają, iż bez reform do 2050 roku średni wskaźnik wysokości emerytur w Polsce spadnie z obecnych 45 proc. do zaledwie 29 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To oznacza, iż przyszłe emerytury będą coraz bliższe minimalnym świadczeniom, a dla wielu osób mogą stać się niewystarczające do życia.

MFW szacuje, iż utrzymanie obecnego poziomu świadczeń wymagałoby zwiększenia wydatków państwa o około 6 proc. PKB do 2050 roku – co oznacza wzrost podatków lub ograniczenie innych wydatków publicznych.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy rekomenduje Polsce kompleksową reformę systemu emerytalnego. Wśród kluczowych zaleceń znajdują się:

  • zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn,
  • stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego w zależności od długości życia,
  • zachęty do dłuższej aktywności zawodowej,
  • wprowadzenie minimalnego okresu składkowego,
  • większe wykorzystanie oszczędności gospodarstw domowych w finansowaniu emerytur.

Eksperci podkreślają, iż Polska nie może dłużej odkładać reform. Nierówny wiek emerytalny nie tylko obciąża system finansowo, ale też pogłębia nierówności między kobietami a mężczyznami. Kobiety, które przechodzą na emeryturę pięć lat wcześniej, mają krótszy staż pracy, a przez to niższe świadczenia – choćby o ponad tysiąc złotych miesięcznie mniej.

Prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak ze Szkoły Głównej Handlowej wskazuje, iż utrzymywanie niższego wieku emerytalnego kobiet to w rzeczywistości forma dyskryminacji. – Dzisiejszy niski wiek emerytalny kobiet sprawia, iż ich świadczenia są mniejsze o ponad tysiąc złotych. Kobiety krócej pracują, mniej odkładają i żyją dłużej, przez co częściej doświadczają ubóstwa na starość – podkreśla ekspertka.

Jak zauważa, Polska pozostaje jednym z ostatnich państw Unii Europejskiej, w których wiek emerytalny kobiet wynosi 60 lat. W większości państw UE granica ta jest równa dla obu płci i wynosi co najmniej 65 lat.

Z raportu Polskiej Sieci Ekonomii dla ZUS wynika, iż utrzymywanie niższego wieku emerytalnego kobiet drastycznie zwiększa koszty dla budżetu państwa. Wymusza to wyższe dopłaty do systemu i zmniejsza jego stabilność.

– Nierówny wiek emerytalny uderza zarówno w same uprawnione, jak i w całe społeczeństwo – napisali autorzy raportu, dr Janina Petelczyc i dr Tomasz Lasocki. Ich zdaniem docelowym rozwiązaniem powinno być nie tylko wyrównanie wieku emerytalnego, ale także jego podniesienie, by odpowiadał realiom demograficznym i długości życia.

Według danych OECD Polska jest dziś jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym kobiety mogą przejść na emeryturę w wieku 60 lat. W Bułgarii kobiety mają już 62 lata i 2 miesiące, a wiek ten zostanie podniesiony do 65 lat do 2037 roku. W Austrii podwyżki realizowane są do 2033 roku, a we Francji, po burzliwej debacie, obowiązuje wiek 64 lat.

W Danii wprowadzono automatyczny mechanizm podnoszenia wieku emerytalnego wraz z długością życia – do 2060 roku osiągnie on 74 lata. choćby w Niemczech kobiety i mężczyźni pracują w tej chwili do 66. roku życia, a docelowo do 67.

Na tym tle Polska pozostaje wyjątkiem, który coraz trudniej uzasadnić ekonomicznie i społecznie.

Dr Marcin Wojewódka, prezes Instytutu Emerytalnego, nie ma złudzeń – żadna partia polityczna nie odważy się dziś głośno powiedzieć, iż wiek emerytalny trzeba nie tylko zrównać, ale i podnieść. – Każdy, kto to zapowie, przegra wybory. Dlatego politycy wolą rozdawać „łakocie emerytalne” – trzynastki, czternastki, dodatki dla seniorów – zamiast rozwiązywać problem systemowo – mówi ekspert.

Według Wojewódki, taka polityka prowadzi do błędnego koła: koszty emerytur rosną, więc w przyszłości państwo będzie musiało podnieść podatki, by pokryć zobowiązania wobec rosnącej liczby seniorów.

W obliczu kryzysu demograficznego, rosnącej długości życia i spadającej liczby osób pracujących, utrzymywanie wieku emerytalnego kobiet na poziomie 60 lat staje się coraz mniej racjonalne. Eksperci są zgodni – Polska potrzebuje odwagi politycznej i długofalowej strategii, a nie doraźnych decyzji podejmowanych pod presją wyborczą.

Bez zmian grozi nam scenariusz, w którym przyszłe pokolenia emerytów będą otrzymywać świadczenia zbliżone do minimum socjalnego, a państwo zostanie zmuszone do drastycznego zwiększenia podatków, by utrzymać wypłacalność systemu.

Wniosek jest jeden – zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn nie jest kwestią „czy”, ale „kiedy”. A podniesienie go w kolejnych dekadach stanie się nie wyborem, ale koniecznością.

Idź do oryginalnego materiału