
Maria Konopka, prezes łomżyńskiego oddziału TPZŁ, przyznała, iż organizacja 13. już balu karnawałowego TPZŁ była trudnym przedsięwzięciem, ale wcale nie z powodu wiary w „pechową trzynastkę”.
– To zawsze jest nie lada wyzwanie. Nakładały się nam pewne terminy i musieliśmy po raz pierwszy spotkać się w innym miejscu niż to, do którego byliśmy tak bardzo przyzwyczajeni. To jednak wyzwanie niezwykle przyjemne i cudowne, bo spotykamy z się ze wspaniałymi ludźmi, w przyjacielskim towarzystwie. Spędzamy wiele czasu w „roboczym trybie”, a to jest okazja przede wszystkim wspólnie się pobawić. Każdy bal na poziomie powinien zaczynać się polonezem, stąd i taka nasza tradycja. Ogromnie mi przyjemnie poprowadzić go w parze z panem Jackiem Piorunkiem – podkreśliła Maria Konopka.
Tradycją balową TPZŁ są zbiórki funduszy na ważne przedsięwzięcia organizacji. Tym razem była sprzedaż losów, z których każdy przynosił jakąś wygraną.
– Po dłuższej przerwie wróciłam na bal, zabrałam rodzinę i z euforią będziemy powracać, bo atmosfera jest świetna i wspaniali ludzie – powiedziała Anna Nawrotek, prezes warszawskiego oddziału TPZŁ.
tekst Maciej Gryguc
fot. Justyna Mocarska-Kieca
Źródło: Urząd Marszałkowski