Wielki Czwartek w Opolu. Msza św. Krzyżma w kościele seminaryjnym
Uczestniczyli w niej kapłani z całej diecezji, a także reprezentanci liturgicznej służby ołtarza z wielu parafii. Wielki Czwartek jest pamiątką ustanowienia dwóch sakramentów: Eucharystii i kapłaństwa. Koncelebrujący mszę św. kapłani odnowili na ręce swojego ordynariusza przyrzeczenia złożone podczas liturgii święceń.
– Taka jest nasza tożsamość. Jesteśmy kapłanami Boga, sługami Boga – przypomniał bp Andrzej Czaja. – Bóg z nami zawarł wieczyste przymierze. Kapłanami i sługami jesteśmy na wieki i dana nam jest obietnica uczciwej nagrody. Ta tożsamość to wielkie zobowiązanie, bo trzeba na miarę tej tożsamości żyć i posługiwać Temu, który nas wybrał, powołał i ustanowił. Być wiernym Jezusowi, przedłużać Jego posłannictwo – zwiastowanie dobrej nowiny o zbawieniu i odkupieniu z niewoli grzechu.
Biskup opolski przywołał postaci tych uczniów, którzy zawiedli Jezusa w czasie jego Męki. Uciekli z obawy, z lęku o własne życie, bojąc się konsekwencji.
– To jest przestroga nie tylko dla kapłanów i diakonów. My wszyscy jesteśmy uczniami i misjonarzami Chrystusa – podkreślił. – My wszyscy mamy pełnić misję zbawiania świata. A pokusa ucieczki w trudnym czasie nastawania na Kościół coraz bardziej dochodzi do głosu. Ale łodzi Kościoła nie wolno nam opuścić, choćby jeżeli ta łódź się chwilami zanurza, to przecież Pan jest z nami w tej łodzi. Tylko trzeba na niego patrzeć oczami wiary. Nie powinniśmy widzieć jedynie tego, co jest widoczne – bólu i cierpienia. Trzeba spojrzeć głębiej, byśmy zobaczyli Zbawiciela. On jest źródłem niezawodnej nadziei i my tak musimy też spojrzeć na Kościół. Oczyma wiary. To przede wszystkim my, kapłani musimy dziś obudzić wiarę w Kościół Chrystusowy.
„Zapytajmy siebie, czy jesteśmy serdeczni, czy trudni”
Nawiązując do swoich pobytów w szpitalach w Opolu i w Warszawie, porównał posługę duszpasterzy z funkcjonowaniem pielęgniarek. Podzielił ich postawy na trzy grupy: serdeczne, poprawne, ale chłodne i pielęgniarki trudne: Co byś nie zrobił, jest źle.
– Pacjent ma wrażenie, iż to, iż leży na szpitalnej sali w łóżku, to już jest źle. Jak taka osoba jest na dyżurze, czekamy, żeby przyszła inna – mówił.
– Zapytajmy siebie, my kapłani, czy jesteśmy serdeczni, poprawni czy trudni – proponował. – W parafii też są czasem takie sytuacje, iż nasi wierni wolą z nami nie mieć kontaktu. Czasem tak funkcjonujemy, iż ludzie boją się do nas przyjść. Jest też poprawność: Nasz proboszcz to wspaniały gospodarz, ale to nie jest pasterz. Czasem słyszę takie słowa. Niby nic księdzu nie zarzucisz, ale Kościół jawi się jego wiernym coraz bardziej jako instytucja, urząd. A tam, gdzie jest kapłan serdeczny, parafia zmienia oblicze. Trzeba w każdy kontakt, w każde posługiwanie włożyć serce. Wtedy ludzie mają dobrego pasterza i nie boją się księdza idącego po kolędzie.
Do czego służą oleje
Biskup Andrzej Czaja poświęcił olej chorych używany przy udzielaniu sakramentu chorych, olej katechumenów, którym namaszcza się dorosłych przygotowujących się do bierzmowania oraz konsekrował Krzyżmo potrzebne podczas udzielania sakramentów chrztu, bierzmowania i kapłaństwa, a także podczas konsekracji kościołów i ołtarzy.
Krzyżmo jest mieszaniną oliwy z balsamem i symbolizuje Chrystusa, w którym bóstwo złączone jest z człowieczeństwem. Przed jego konsekracją biskup wlewa balsam do oliwy i miesza je starannie. Następnie odmawia modlitwę konsekracyjną. Włączają się w nią, wyciągając prawe ręce w stronę naczynia z Krzyżmem, obecni w kościele kapłani.
W Wielki Czwartek wieczorem we wszystkich kościołach celebrowana jest Msza Święta Wieczerzy Pańskiej. Rozpoczyna ona Triduum Paschalne Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. W czasie liturgii pod przewodnictwem biskupa, ale także w wielu parafiach podczas tej mszy celebrans myje nogi 12 uczestnikom liturgii (mogą wśród nich być także kobiety), naśladując gest Pana Jezusa z Wieczernika umywającego nogi swoim uczniom.