– Wielki Piątek, a już wielka euforia – powiedział na widok tłumu pątników ordynariusz opolski przed nabożeństwem. – Trudno zachować zasmucenie i zadumę, gdy się was widzi tak wielu. Przybyliście tutaj, by rozważać Mękę Pańską. Bardzo wam dziękuję. Mobilizujmy się nawzajem, idąc w wyciszeniu, zadumie i refleksji, do tego, aby przypominać sobie, co Pan dla nas uczynił. Wczoraj wybrzmiały przy Wieczerzy Pańskiej słowa Jezusa: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem?”. W tych godzinach mamy zgłębiać, co uczynił idąc drogą krzyżową, umierając na krzyżu i powstając z martwych.
Udział w obchodach był dla bpa Andrzeja Czai wyrazem wdzięczności za ocalenie z choroby i formą skruchy z powodu grzechów i zaniedbań dobra. Oraz kontemplacji Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa. By Zmartwychwstanie przyniosło euforia serca i nadzieję.
Wielki Piątek i ćwierć wieku tradycji na Górze św. Anny
Obchody kalwaryjskie na Górze św. Anny w Wielki Piątek mają stosunkowo krótką tradycję.
– Ona trwa od 25 lat – mówi gwardian klasztoru, o. Jonasz Pyka. – Zapoczątkował ją o. Teofil przede wszystkim z myślą o mieszkańcach parafii Góra św. Anny. Z czasem ten obchód się rozszerzył. Cieszymy się, iż biskup Andrzej po chorobie znowu w tych obchodach uczestniczy. Nie prosiliśmy go o żadne kazanie. Najważniejsze, iż jest z nami.
– Wędrujemy od Wieczernika – na początku z modlitwą różańcową – przez miejsca związane z wydarzeniami Wielkiego Czwartku: Ogród Oliwny i Kaplicę Pojmania, potok Cedron, Bramę Wschodnią Jerozolimy do kaplic upamiętniających spotkania Pana Jezusa z Annaszem, Kajfaszem i Herodem – dodaje o. Jonasz. – Śpiewamy kalwaryjskie pieśni i odmawiamy modlitwy. Zaś od Kaplicy Gradusów i Piłata odprawiamy drogę krzyżową. Ta w wersji z Kalwarii na Górze św. Anny składa się z 25 stacji. Po niej odbędzie się nabożeństwo przeniesione z Jerozolimy, a upamiętniające zdjęcie ciała Pana Jezusa z krzyża. Na koniec odprawimy liturgię Wielkiego Piątku.
Zanim pątnicy ruszali z modlitwą do kolejnych kaplic, wysłuchali pasyjnego kazania. Wygłosił je franciszkanin pracujący do jesieni na Górze św. Anny, o. Samuel Cegłowski.
Intencji nikomu nie zabrakło
Państwo Lidia i Marcin Garbaciokowie z Raszowej niedaleko Góry św. Anny na obchodach kalwaryjskich w Wielki Piątek byli pierwszy raz.
– Przyjechaliśmy tutaj, bo jest Wielki Piątek, a ponadto pierwszy raz mam w tym dniu wolne – mówi pan Marcin. – To jest dla nas bardzo istotny dzień – dodaje pani Lidia. – W latach naszego dzieciństwa był on bardziej celebrowany, także w rodzinach. Od rana, od mycia nóg w jakimś strumieniu trwało pamiętanie o tym dniu.
– Jesteśmy tu z intencją dziękczynną – podsumowuje mąż. – Jestem po by passach, po nowotworze. Mam za co dziękować.
Monika i Piotr Krupiccy są małżeństwem od ponad roku. Oni też byli ma wielkopiątkowych obchodach pierwszy raz. Przyjechali na nie z Wrocławia. Celebrowanie Wielkiego Piątku wraz z udziałem w liturgii oboje wynieśli z domu.
– Byliśmy rok temu na kalwarii w jakiś zwykły piątek – opowiadają. – Kaplice kalwaryjskie były pozamykane. Wtedy dowiedzieliśmy się, iż w Wielki Piątek warto tu szczególnie przyjechać. Bardzo nas to zaciekawiło, udało się wziąć wolne w pracy i jesteśmy. Będziemy się modlić za naszą rodzinę.
Wielki Piątek na Górze św. Anny
Z Żużeli przyjechali na Kalwarię Adelajda Pawelczyk z mężem Ryszardem. Razem z nimi był ich kolega Krystian Unsner.
– Mąż jest tutaj w Wielki Piątek dwudziesty raz, a ja piętnasty – szacuje pani Adelajda. – Pan Krystian towarzyszy im od sześciu lat.
– Chodziłem też na Ekstremalną Drogę Krzyżową, ale już nie mogę. Jestem tutaj – mówi. Ryszard Pawelczyk. – Góra św. Anny jest nam bardzo bliska, przychodzimy kilka razy w roku – dodaje żona. – Zostaniemy aż do wieczornej liturgii. Mamy dzieci i wnuki, intencji na pewno nie zabraknie. Prosimy Pana Boga, by zostało tak, jak jest. Nie musi być lepiej.
Kalwaria ma ponad 300 lat
Pomysłodawcą budowy kalwarii na Górze św. Anny był Jerzy Adam de Gaschin. Wykorzystując naturalne położenie terenu, wizualnie przypominające okolice Jerozolimy, postanowił ufundować Kalwarię z kaplicami Drogi Krzyżowej. Za wzór posłużyła mu Kalwaria Zebrzydowska. Budowa trwała od 1700 do 1709 r. W 1709 r. ukończono budowę trzech wielkich kaplic i 30 mniejszych (z czasem dobudowano 10 kolejnych). Pracami budowlanymi kierował włoski architekt osiadły w Opolu, Domenico Signo.
W Wielki Piątek Kościół nie celebruje mszy św. Wieczorne ceremonie składają się z liturgii słowa (czyta się w jej trakcie opis Męki Pańskiej wg św.Jana), adoracji krzyża i Komunii św.