Zawodnicy biegli nową trasą prowadzącą m.in. przez tereny wokół poznańskiego ZOO. Trasa okazała się bardzo wymagająca dla uczestników. O nieco słabszych wynikach elity zdecydował silny wiatr. Z tymi warunkami bardzo dobrze poradziła sobie terespolanka Izabela Paszkiewicz. Lekkoatletka AZS UMCS Lublin początkowo trzymała się nieco poza grupą Afrykanek prowadzonych przez pacemakera Łukasza Nowaka. W połowie dystansu miała minutę straty do prowadzącej zawodniczki. Potem powoli odrabiała dystans i ostatecznie wygrała czasem 2:30.13. Drugie miejsce zajęła Aregu Workie Abeja z Etiopii (2:30:32), a trzecie Viktoriia Kaliuzhna z Ukrainy (2:32:18). Zwycięzcą wśród mężczyzn został Guangul Tesfahun Akalnew z Etiopii, który uzyskał znakomity czas 2:14:01. Drugie miejsce zajął Matthew Kiplim Lagat z Kenii (2:14:52), a trzecie – Tesfalidet Nguse Amlosom z Erytrei (2:16:36). - Po nie udanych MŚ w Tokio bardzo chciałam jeszcze raz spróbować pobiec w maratonie. Oczywiście z tyłu głowy miałam to niepowodzenie i nie chciałam „szaleć", dlatego zaczęłam rozsądnie. Trasa do najłatwiejszych też nie należała, do tego silny wiatr nie pomagał. Dwa tygodnie temu też startowałam na 10 km podczas Maratonu Warszawskiego i pobiegłam bardzo fajny wynik (32,39), więc myślę, iż Tokio to był „wypadek przy pracy". Pogoda w Tokio zmiotła nie tylko mnie, ale wielu innych zawodników. Cieszę się z wczorajszego zwycięstwa i z tego, iż praca wykonana z trenerem w ostatnich 4 miesiącach była bardzo dobra. Wiedziałam, iż robiłam bardzo fajne treningi, czułam się świetnie. Nie czuje się zmęczona fizycznie, ani psychicznie i bardzo chciałam tą robotę „sprzedać" na zawodach. – powiedziała Iza. To jej pierwsze zwycięstwo w maratonie. W całym biegu szybciej pobiegło tylko dziewięciu mężczyzn. Mieszkanka Terespola jest pierwszą Polką od 2019 r., która wygrała poznański maraton.