
Ostry spór o nową zajezdnię dla autobusów elektrycznych. W tle pojawiły się oskarżenia o działanie na szkodę Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji oraz widmo likwidacji spółki pracowniczej.
Temat wywołał ogromne emocje podczas czwartkowej (4 grudnia) sesji rady miasta, na której procedowano punkt dotyczący zmiany statutu Zarządu Transportu Miejskiego, który będzie odpowiedzialny za budowę nowej zajezdni dla autobusów elektrycznych przy ulicy Kolberga.
Zdaniem radnego Piotra Kisiela z klubu Prawa i Sprawiedliwości, decyzja miasta w sprawie zakupu działki, na której ma powstać zajezdnia dla autobusów elektrycznych, przy jednoczesnym funkcjonowaniu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, w którym miasto ma 33 procent udziałów, nie jest ekonomicznie uzasadniona.
– To nie jest działanie dobre dla miasta, dlatego iż mamy miejsce i nie musimy wydatkować środków na budowę bazy od nowa ani na nabycie gruntu pod tego typu inwestycje. Jesteśmy współwłaścicielem spółki, która takim miejscem dysponuje i można przystosować ten teren do tego celu. Zastanawiam się, co państwu wtedy przyświecało i co przez cały czas przyświeca, skoro brniecie w działanie nie najlepsze dla miasta – mówi radny.
Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, odpowiadając na wątpliwości radnego, podkreśliła, iż miasto nie jest pełnym udziałowcem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji i posiada tam jedynie 33 procent udziałów, a lokalizacja nowej zajezdni na terenie bazy MPK uniemożliwia spełnienie unijnych procedur.
– Ten warunek, gdy aplikowaliśmy o środki unijne, musiał zostać spełniony. Musicie mieć własność i ma być równy dostęp dla wszystkich podmiotów startujących w przetargu. Trudno sobie wyobrazić, iż działka miejska znajdująca się w środku bazy MPK z jednym wjazdem będzie dostępna dla przedsiębiorcy. Ogłaszamy przetarg: „Przyjdź przedsiębiorco, dajemy ci wyposażoną bazę i autobusy, skalkuluj kwotę za kilometr”. Liczymy, iż będzie tanio, bo dajemy mu wybudowany obiekt z dofinansowaniem 85 procent. A dla mnie to nie jest przetarg, to nie jest równe traktowanie. Jesteśmy w środku bazy, której miasto nie jest właścicielem, jest tylko kawałek działki. Jak później udostępnić to innemu podmiotowi, który wygra przetarg? – dodaje.
W czwartkowej sesji wzięło udział kilkudziesięciu pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. Głos zabrał również Bogdan Latosiński, przewodniczący Rady Nadzorczej Spółki Kieleckie Autobusy, większościowego udziałowca MPK. Jego zdaniem budowa nowej bazy dla autobusów elektrycznych może oznaczać początek likwidacji bazy MPK przy ulicy Jagiellońskeij.
– Zawieście tę uchwałę nie dajcie sygnału, iż głosujecie za pozbawieniem 600 miejsc pracy. Że dajecie ją komuś, kto będzie wykorzystywał przetargi i płacił podatki niekoniecznie w Kielcach, na infrastrukturze budowanej z podatków ludzi, które później trzeba będzie spłacać – ocenia.
Barbara Damian, dyrektor ZTM, broni decyzji o budowie bazy, argumentując, iż jest ona niezbędna do uzyskania wysokich dotacji unijnych oraz do zapewnienia niezależności miasta w zakresie transportu publicznego. Nieruchomość przy Kolberga została zakupiona 6 grudnia 2024 roku, po uprzedniej pozytywnej decyzji rady miasta.
Ostatecznie, głosami 12 radnych, przyjęto zmianę statutu Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach. Jednocześnie zapowiedziano dalsze spotkania i rozmowy pomiędzy władzami miasta a spółką Kieleckie Autobusy, większościowym udziałowcem MPK, w celu poprawy relacji pomiędzy zwaśnionymi stronami.
- MPK Kielce
- Barbara Damian
- Bogdan Latosiński
- SESJA RADY MIASTA KIELCE
- kielce

1 godzina temu
![[FOTO] Słodki upominek, albo rózga. Kierowco: jedź bezpiecznie!](https://www.emkielce.pl/media/k2/items/cache/b5bf811784e792a6c164ba3d9d7bfeaf_XL.jpg)



