
Reprezentacja Polski siatkarek pokonała Chinki 3-2 w ćwierćfinale rozgrywanego w Łodzi turnieju finałowego Ligi Narodów i awansowały do najlepszej czwórki rozgrywek. W sobotę w półfinale zmierzą się z Włoszkami.
SIATKÓWKA. FINAŁOWY TURNIEJ LIGI NARODÓW
Biało-Czerwone awans do strefy medalowej wywalczyły po meczu pełnych zwrotów akcji, w którym najważniejsze role odegrały zmienniczki rozgrywająca Alicja Grabka i przyjmująca Paulina Damaske. Po raz drugi w tej edycji Ligi Narodów pokonały Chinki, choć w Łodzi rywalki postawiły im znacznie trudniejsze warunki niż w pierwszym turnieju fazy interkontynentalnej w Pekinie, gdzie zwyciężyły 3-1.
Mimo atutu własnej hali i dopingu na trybunach łódzkiej Atlas Areny 9976 widzów Polki już w otwierającym secie przeżywały duże problemy. Podobnie było do połowy drugiej partii, gdzie rywalki prowadziły 14:11. Polki odrobiły jednak straty, a przełomowa była długa wymiana, którą – doprowadzając do remisu 14:14 – zakończyła Martyna Łukasik. Później z każdą kolejną akcją siatkarki Stefano Lavariniego grały coraz pewniej. Wydawało się, iż pójdą za ciosem w kolejnym secie, ale to rywalki dominowały. Polki straciły swój rytm gry, znów miały problemy z przyjęciem i kończeniem ataków. Kolejna odsłona również zaczęła się od prowadzenia Chinek. Tym razem jednak Polki gwałtownie odrobiły straty, dzięki czemu odzyskały pewność siebie i zaczęły nadawać ton grze. Po ataku Magdaleny Stysiak, a następnie jej dwóch blokach prowadziły 12:8. 24-letnia atakująca kończyła kolejne ataki, ale równie dobrze spisywała się Paulina Damaske. Po jej asie serwisowym było 18:12. W końcówce gospodynie przeżywały trudne chwile, jednak wypracowana wcześniej przewaga okazała się wystarczająca do doprowadzenia do tie-breaka. Rozstrzygającą partię lepiej zaczęły Chinki, ale po bloku grająca świetny mecz Paulina Damaske było 3:3. Ten element gry był bardzo mocną stroną Polek, co pozwoliło im objąć prowadzenie 5:3. Skuteczna była też Magdalena Stysiak, a do tego Chinki myliły się w ataku. Mimo prowadzenia 10:7 Biało-Czerwone straciły jednak pewność siebie i rywalki zmniejszyły straty (10:9). W końcówce niesiony dopingiem polski zespół pokazał charakter. Do piłki meczowej doprowadziła Stysiak, a piłkę na wagę awansu do strefy medalowej skończyła Damaske.
-Nasza gra nie była dziś fantastyczna, ale końcowy wynik jest dla nas bardzo dobry. Naprawdę dziś najbardziej to się liczy. Mieliśmy swoje problemy, choćby w przyjęciu i obronie, ale liczy się to, w jaki sposób wróciliśmy do tego spotkania po tym nieudanym dla nas pierwszym secie i części drugiego. Dziewczyny nie straciły wiary, poprawiły m.in. grę w bloku i w innych elementach, które nam wcześniej nam nie wychodziły – mówił Stefano Lavarini, włoski szkoleniowiec reprezentacji Polski i dodawał. – Awansowaliśmy dzięki charakterowi dziewczyn i pomocy wszystkich siatkarek. Poświęciliśmy ostatnie miesiące, żeby dać naszej drużynie więcej rozwiązań i dziś to wykorzystaliśmy. Dziewczyny, które weszły, zrobiły to, czego wymagamy. Chcemy, by każdy, kto wchodzi na boisko i będzie musiał dotknąć piłki, robił to w sposób skuteczny dla drużyny. To jest właśnie duch zespołu – stwierdził Lavarni.
Polska drużyna w dwóch ostatnich edycjach LN zdobyła brązowe medale. W sobotnim półfinale zagra z broniącymi tytułu Włoszkami, które w środę pokonały Stany Zjednoczone 3-0 i pozostają niepokonane w tegorocznych rozgrywkach. Pozostałe ćwierćfinały zostaną rozegrane w czwartek. Japonia zmierzy się w nich z Turcją (godz. 16.30), a Brazylia z Niemcami (godz. 20). Turniej zakończy się w niedzielę, kiedy zaplanowano mecze o brązowy medal i finał
Polska – Chiny 3-2 (17:25, 25:20, 19:25, 25:19, 15:12)
Polska: Katarzyna Wenerska 1, Martyna Czyrniańska 16, Agnieszka Korneluk 13, Magdalena Stysiak 25, Martyna Łukasik 11, Aleksandra Gryka 2 oraz Aleksandra Szczygłowska (libero), Malwina Smarzek 2, Alicja Grabka 1, Magdalena Jurczyk 1, Paulina Damaske 11.
Chiny: Zhang Zixuan 1, Mengjie Wu 25, Yuanyuan Wang 11, Xiangyu Gong 12, Yushan Zhuang 20, Houyu Chen 6oraz Feifan Ni (libero), Xin Tang 1, Xiaolan Ying 1, Yuhan Dong, Mengjie Wang (libero).
PRZECZYTAJ TEŻ: Jelena Blagojević: mamy młodość i doświadczenie w drużynie
