Ponad 60 tys. osób demonstrowało w sobotę w całej Francji przeciwko rasizmowi. W centrum uwagi znalazła się skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona (LFI) oskarżana o czerpanie z hitlerowskich wzorców przy niedawnej publikacji wizerunku przeciwnika politycznego.
W samym Paryżu w protestach uczestniczyło ponad 20 tys. osób; z kolei w Marsylii na południu kraju ponad 3 tys. – poinformowała policja. Demonstranci nieśli m.in. wiele palestyńskich flag.
Wydarzenie było planowane od dłuższego czasu, zaraz po przypadającym na 21 marca Międzynarodowym Dniu Walki z Dyskryminacją Rasową, ale zostało zdominowane przez polityczne kontrowersje.
Na ulice Marsylii wyszedł w sobotę m.in. lider LFI Jean-Luc Melenchon, którego partia opublikowała w zeszłym tygodniu zdjęcie Cyrila Hanouny, gwiazdy prawicowych francuskich mediów.
Wizerunek Hanouny – urodzonego w żydowskiego rodzinie, która przyjechała do Francji z Tunezji, był porównywany przez krytyków do niemieckich nazistowskich wzorców antysemickiej propagandy. LFI gwałtownie wycofała publikację, nazywając ją „błędem”.
Pomimo tego, jak podaje AFP, Melenchon odmówił w sobotę złożenia przeprosin za opublikowanie kontrowersyjnego wizerunku prezentera radiowo-telewizyjnego. (PAP)