

W Parafii św. app. Piotra i Pawła w intencji zmarłego Ojca Świętego sprawowana była Msza święta. Po niej odbyły się nieszpory, odmawiano też różaniec, adorując Najświętszy Sakrament. W tamtejszej Parafii Ducha Świętego w Winowie, wierni podczas adoracji modlili się na różańcu.
– Był otwarty na ludzi, prosty, skromny ale bardzo głęboki – mówią uczestnicy nabożeństwa
– Przyjechałyśmy z koleżanką ze Złotnik na rowerach, po prostu trzeba było tam być – dodają dwie panie
– Papieża Franciszka zapamiętam na wieki – przekonuje Janek
– Po mszy codziennie przychodzę do domu i włączam Radio Doxa – opisuje pani Irena. Nie inaczej było wczoraj, ale takiej wiadomości, tzn. o śmierci papieża się nie spodziewałam. Nie wierzyłam, myślałam, iż źle słyszę. Mąż włączył dodatkowo telewizor, zobaczyłam pasek o śmierci Ojca Świętego i wtedy to do mnie dotarło.
– Przyszliśmy po prostu pomodlić się za zmarłego papieża – odpowiadają kolejni uczestnicy spotkania.
– Papież pokazywał nam po prostu swoja wiarę, nie bał się świadczyć – to przekonuje – dopowiada jeden z ministrantów
– Papieża Franciszka zapamiętam na wieki – przekonuje Janek, kolejny ministrant.
– Po tym jak zostałem przez niego zaliczony w poczet misjonarzy miłosierdzia, mogących odpuszczać grzechy, które do tej pory mógł odpuszczać jedynie on sam, czuję się jak syn Ojca Świętego – wprost mówi ks. Eugeniusz Ploch. (Dodajmy, iż takich misjonarzy jest na świecie tylko 1200)
Papież Franciszek miał 88 lat.
ks. Eugeniusz Ploch, uczestnicy nabożeństwa:











Autor: Sebastian Pec