Wojciech Szpyrka, rozgrywający OPTeam Resovii: jesteśmy dobrze przygotowani mentalnie

8 miesięcy temu
Wojciech Szpyrka, rozgrywający OPTeam Resovii. (Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

ROZMOWA Z WOJCIECHEM SZPYRKĄ, ROZGRYWAJACYM OPTEAM RESOVII RZESZÓW

KOSZYKÓWKA. II LIGA

– Świetne otwarcie meczu w pana wykonaniu, trzy „trójki” z rzędu i przewaga błyskawicznie zaczęła rosnąć, w zasadzie to cały mecz przebiegał już pod waszą kontrolą…

– Tak, dziś akurat trafiło na mnie, iż dobrze rozpocząłem mecz. Kontrolowaliśmy ten wynik i cieszymy się, iż zatrzymaliśmy drużynę przeciwnika na 46 punktach. To jest bardzo dobry wynik. Teraz już będziemy się przygotowywać do następnego meczu.

Najważniejsza była defensywa

– Rywali zostawiacie z niskim dorobkiem punktowym, ale sami też nie doskakujecie choćby do 80 punktów, a ostatnio kibiców przyzwyczailiście, iż pękała „setka”…

– Nie było dziś naszej skuteczności, aczkolwiek na tym nam najmniej zależało. Najważniejsze dla nas było to, żeby zatrzymać na niskiej liczbie punktów drużynę przeciwną i to nam się udało.

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

– Macie za sobą serię ośmiu bardzo przekonujących zwycięstw, teraz przed wami mecz z Polonią Bytom. Nie obawiasz się pan, iż wcześniejsze łatwe wygrane nieco uśpią waszej czujności?

– Myślę, iż nie. Jesteśmy dobrze przygotowani mentalnie. Wiadomo, iż w tej lidze zdarzają się takie mecze, iż te przewagi będą wysokie, ale mamy świadomość, z kim teraz zagramy. Chcemy się zrewanżować za mecz w Bytomiu. Nie powiem, iż nie jesteśmy dobrej myśli, bo jesteśmy, ale my po prostu wyjdziemy po to, żeby wygrać ten mecz.

– W Bytomiu przegraliście różnicą 10 punktów, a wszystko tak naprawdę rozstrzygnęło się w ostatniej kwarcie, w której rywale byli lepsi o osiem „oczek”…

– Mieliśmy wtedy troszeczkę osłabienia i braki osobowe. Wygląda na to, iż teraz zagramy w pełnym składzie, miejmy taką nadzieję. Im będzie większa rotacja, to my będziemy bardziej zmobilizowani i będziemy po prostu mieć więcej energii, żeby Polonię pokonać.

Pokonać lidera

– Polonia ma kilku doświadczonych graczy, między innymi Paweł Bogdanowicz, czy Marek Piechowicz…

– Jest tam dużo doświadczonych zawodników, ale to dokładnie tak samo jak u nas. Na pewno będziemy walczyć, przede wszystkim też gramy na własnym parkiecie. Teraz te wszystkie ostatnie mecze pokazują, iż dobrze nam gra się u siebie. Celem jest zwyciężyć z Polonią i piąć się dalej w górę.

– Co może w takim meczu może okazać się kluczowe?

– Myślę, iż na pewno ważna w będzie obrona. Są dwa doświadczone zespoły. Może to być „mecz na cwaniactwie”, ale myślę, iż po prostu wygra ten, kto będzie lepiej bronił. Tak samo było dziś. Brakowało nam skuteczności, wynik jest niski, ale ostatecznie jesteśmy zadowoleni z rezultatu. Mam nadzieję, iż Polonią Bytom będzie tak samo, iż będzie to mecz pełen walki i zwyciężymy obroną.

– Wiadomo, iż sprawy awansu rozstrzygną się w play-offach, ale ważna jest też ta pozycja, z której do nich przystąpicie.

– Przyznam szczerze, iż teraz się na tym nie skupiamy. Myślimy o każdym kolejnym meczu, żeby go zwyciężyć i to jest na ten moment nasz cel.

Czułem się pewnie

– W meczu z zespołem z Czeladzi trafił pan cztery „trójki”, wcześniej na tej hali to jeszcze nie udało…

– Na tej hali jeszcze nie. Dzisiaj po prostu czułem się pewnie i miałem dobry dzień. Już na rozgrzewce dobrze się czułem, więc myślę, iż to jest kwestia tego, iż po prostu mentalnie dobrze wszedłem w ten mecz.

  • PRZECZYTAJ TEŻ: Kamil Piechucki, trener OPTeam Resovii: mamy zespół, który, jest w stanie się postawić najlepszym

– Widać, iż często gdy siada na ławce rezerwowych podchodzi do pana masażysta. Czy wszystko w porządku ze zdrowiem?

– Od meczu z Krakowem mam lekki problem z biodrem, ale to nie sprawia mi na tyle problemu, żebym nie mógł funkcjonować w zespole.

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)
Idź do oryginalnego materiału