Wojewoda o S10. Broni obecnego przebiegu i zapowiada „pozwolenie na budowę” dla odcinka 4

2 dni temu

Wojewoda Michał Sztybel zapewnił, iż zezwolenie na realizację inwestycji drogowej dla odcinka 4 drogi ekspresowej S10 Bydgoszcz – Toruń zostanie wydane na początku przyszłego roku. – To umożliwi rozpoczęcie robót wiosną – zadeklarował.

Umowę na realizację odcinka Toruń Zachód – Toruń Południe podpisano w styczniu 2023 roku: przetarg trwał długo z powodu wycofania się pierwotnie wyłonionego wykonawcy i odwołań. Wykonawcą jest konsorcjum Rubau/Poltores; w kwietniu 2024 roku złożono wniosek o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej. W procedurę administracyjną związaną z wydaniem decyzji ZRID oprócz adekwatnego urzędu wojewódzkiego zaangażowana jest też adekwatna Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ). Formalności realizowane są już ponad rok.

Wynika to konieczności uzupełnienia dokumentacji. Właśnie tak to długo trwa, bo ingerencja w środowisko jest minimalizowana. Budowane są dodatkowe bezpieczne korytarze dla zwierząt. Wszystko odbywa się pod nadzorem środowiskowym – tłumaczył w październiku wojewoda Michał Sztybel. Od razu zaznaczył, iż termin oddania do użytku obwodnicy Torunia może nastąpić nie w 2027, a w 2028 roku.


Trwa plebiscyt 10-lecia portalu MetropoliaBydgoska.PL. Zgłoś swoje propozycje!


W ostatnich tygodniach przeprowadzono kolejne postępowanie dotyczące ponownej oceny oddziaływania na środowisko w zakresie budowy odcinka nr 4. – Jest to standardowa procedura, konieczna do zrealizowana po zebraniu wspomnianego materiału. Informuję, iż Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zebrała pełny materiał niezbędny do wydania postanowienia uzgadniającego warunki realizacji inwestycji w zakresie budowy odcinka nr 4 drogi ekspresowej S10 w okolicach Torunia – przekazywała Natalia Szczerbińska, rzeczniczka wojewody. Warto dodać, iż procedura objęła każdy odcinek S10 Bydgoszcz – Toruń.

Termin startu budowy czwartego odcinka S10 zbliża się. – „Kamień milowy” został wykonany. Mamy najważniejsze postanowienie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Teraz GDDKiA musi poprawić elementy wskazane przez RDOŚ, ale na szczęście są to drobne sprawy. Nie są one tak istotne, jak na odcinku drugim, gdzie trzeba było zaprojektować dodatkowe obiekty – wskazał wojewoda.

– Mam deklarację dyrektora bydgoskiego oddziału GDDKiA, iż poprawki dostaniemy przed świętami, a potem wchodzimy w procedurę administracyjną, informowanie stron – musimy wysłać dwa listy polecone. A bardzo często ktoś ich nie odbiera – musimy uzyskać dwie „zwrotki”, by nie polec w sądzie administracyjnym

– stwierdził Sztybel. „Pozwolenie na budowę” ma zatem zostać wydane w przyszłym roku, przed wiosną. Prace na odcinku, nie wymagające wydania decyzji ZRID, już się toczą – jest zatem szansa, iż adekwatne roboty wystartują stosunkowo szybko.

Wojewoda odniósł się także do artykułu „Gazety Wyborczej” pt. „Jest przetarg na budowę drogi ekspresowej S10 na zachód od Bydgoszczy. Ale poczekamy na nią do przyszłej dekady”. – Przeczytałem w nim o „kompromitacji wojewody” w związku z wydawanymi decyzjami ZRID, ponieważ w Zachodniopomorskiem wojewoda wydaje je szybciej – zaczął Sztybel.


Fragment tekstu z GW

Sęk w tym, iż procedura wydawania zezwoleń w Kujawsko-Pomorskiem trwa kompromitująco długo. Wniosek o zezwolenie na ów czwarty odcinek został złożony w kwietniu 2024 roku. Udało się to zrobić choćby przed wyznaczonym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad terminem 15 miesięcy od podpisania umowy, do czego doszło w styczniu 2023 roku.

Dla porównania – w Zachodniopomorskiem wojewoda podpisał już dwa ZRID-y dla kontraktów na S10 zawartych w 2024 roku. Można? Można.


Redaktor Andrzej Tyczyno na pewno wie, iż to nie zależy od mojego podpisu, a od dziesiątek kompletnych załączników, m.in. wspomniany kamień milowy. Ekolodzy – uważam, iż w dużej części zaszkodzili budowie S10 – nie mieszkają na Pomorzu Zachodnim, tylko w kujawsko-pomorskim i oprotestowują oraz odwołują się na każdym możliwym etapie i elemencie. Ja na to nie mam wpływu. Mogę zatrudnić 100 urzędników i ten ZRID nie będzie szybciej wydany, bo nie mam niezbędnych dokumentów – bronił się przedstawiciel rządu w terenie.

– Moje osobiste zaangażowanie wpłynęło na to, iż S10 Bydgoszcz – Toruń nie zmieniła przebiegu, nie będzie opóźniona o wiele lat, bo wysłuchanie ekologów wiązałoby się z zatrzymaniem budowy. Postawiłem swój autorytet, choćby wśród środowisk związanych z koalicją rządową. Uznałem, iż są pewne wyższe rację i ta droga musi być jak najszybciej zbudowana

– podkreślił. Przypomniał też o zakładzie, wedle którego jeżeli jakikolwiek termin wydania ZRID zostanie przekroczony, to zapłaci pięć tysięcy złotych na cel charytatywny. – We wszystkich dotychczasowych przypadkach udało się dotrzymać terminów – przy czwartym jestem pewny, iż też tak będzie – zaznaczył.

Idź do oryginalnego materiału