Wojny dronów (o zdjęcie) w centrum Goleniowa. Bez reakcji

6 dni temu

Kilka dronów latało wczoraj w centrum Goleniowa nad głowami uczestników otwarcia czwartej edycji Festiwalu Hanzeatyckiego. Niekoniecznie było to zgodne z przepisami, a na pewno – niespecjalnie bezpieczne.

Latające urządzenia, dzięki którym wykonać można bardzo efektowne ujęcia danego miejsca czy wydarzenia, na stałe już zdążyły się wpisać w nasze otoczenie. Póki zachowany jest przy tym zdrowy rozsądek, nikt pewnie nie ma z nimi większych problemów, gdy kilka lata tuż nad tłumem ludzi – a tak właśnie było wczoraj w podczas otwarcia Festiwalu Hanzeatyckiego – można nabrać wątpliwości.

Na placem przed kościołem św. Katarzyny latały wczoraj przynajmniej cztery drony. Operatorem jednego z nich była osoba pracująca na zlecenie Goleniowskiego Domu Kultury i utrzymująca bezzałogowca na bezpiecznym dystansie. Trzy pozostałe, co widać na załączonym obrazku, korzystały z przestrzeni bez większych ograniczeń. Oczywiście nie sposób ustalić na szybko, do kogo należą, szczególnie, iż – jak twierdzi dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury Maciej Ratajczyk – nikt nie zwrócił się do organizatorów wydarzenia o zgodę na takie loty. Co ciekawe, obecny na miejscu policjant, zapytany o ocenę sytuacji, odpowiedział, że… jest z drogówki, a jego zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo na ziemi.

– Niestety, nie jesteśmy w stanie udzielić jednoznacznej i rzetelnej odpowiedzi na zadane pytanie, gdyż zawiera za mało informacji umożliwiających adekwatną ocenę sytuacji. W celu uzyskania wiążących informacji, można zapoznać się z regulacjami dotyczącymi zarządzania ruchem lotniczym nadzorowanym przez Polską Agencje Żeglugi Powietrznej. najważniejsze będą informacje o danych używanego bezzałogowego statku powietrznego, jego masy, kategorii operacji, celów lotu, kwalifikacji operatora, charakteru przestrzeni powietrznej, w której wykonywany jest lot – komentuje dzisiaj oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Goleniowie Martyna Kowalska.

Jak podaje strona pomiar24.pl, w okolicy dużych zgromadzeń ludzi obowiązuje zakaz latania dronem ze względu na potencjalne zagrożenie dla uczestników oraz możliwość zakłócenia transmisji medialnych. Ponadto drony latające w pobliżu osób powinny utrzymywać odstęp co najmniej 30 metrów, aby zapewnić bezpieczeństwo.

Czy w opisanym przypadku przepisy zostały złamane? Bez analizy obeznanego w temacie człowieka stwierdzić to trudno. Tak czy owak – pytanie o to, czy uprawiane nad głowami ludzi „wojny dronów” o lepsze ujęcie są bezpieczne, wydaje się zasadne.

Idź do oryginalnego materiału