Ursus panaceus – prawdopodobnie taką miałby nazwę, gdyby chcieć go oficjalnie zarejestrować jako lek. adekwatnie nie ma dla niego zamienników, a efektem, który powoduje u pacjenta, zwykle jest spokój i tak potrzebne poczucie bezpieczeństwa. Występuje w różnych rozmiarach, kolorach i odmianach – jedno jest pewne pluszowy miś jest dobry na wszystko, zwłaszcza w szpitalu.
– Można się do niego przytulić, kiedy się czegoś boimy w szpitalu, a takich chwil nie brakuje – mówi Filip,
– Nie tylko przytulić, ale także zatamować łzy, czy po prostu pocieszyć – dodaje Piotrek,
– choćby jeżeli nie jest najlepszym lekarstwem to bardzo dobrym, jeżeli chodzi o przerwanie oddziałowej rutyny – przyznaje Agata Chobot, kierownik kliniki pediatrii,
– Powiem wprost – miś jest dobry na wszystko – na każdą chorobę, na każdy smutek, po prostu na wszystko – przekonuje Anna Krzysztoń, wolontariuszek Fundacji „Mam marzenie”
W tłumie misiów, Ignaś wypatrzył rekina.
– Wybrałem go, bo lubię rekiny i kolor niebieski. To mój pierwszy rekin, nie mam takiego w domu, ale jak będę wychodził ze szpitala, to zostawię go innym dzieciom – zapowiada mały pacjent.
Wolontariusze na oddziałach pediatrii oraz chirurgii dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu nie pojawili się przypadkowo. W najbliższy poniedziałek 25 listopada przypada Międzynarodowy Dzień Pluszowego Misia. Mali pacjenci będą mieli z kim go świętować.
Agata Chobot, Anna Krzysztoń, pacjenci:
Szersza relacja:
Autor: Sebastian Pec