Wrócili do punktowania

1 miesiąc temu
Przełamanie po trzech porażkach i jednym remisie Chełmianka rozpoczęła szybko, bo już w czwartej minucie spotkania gola zdobył Bartłomiej Korbecki, który dostał dobrą piłkę od Dawida Kasprzyka. Drugi z tych zawodników dostał swoją szansę nieco ponad kwadrans później, któremu "Korbi" odwdzięczył się za poprzednią akcję. Kasprzyk uderzeniem głową przechytrzył stojącego w bramce Macieja Styrczulę i biało-zieloni prowadzili już 2:0. Minęło dziesięć minut, a ten sam zawodnik znów "zapracował głową" i Chełmianka miała już trzy bramki przewagi. Nerwowo zrobiło się w 35. minucie, kiedy Łukasz Sarnowski próbował zatrzymać bieg jednego z zawodników Podhala na bramkę strzeżoną przez Jakuba Grzywaczewskiego. Obrona zakończyła się na tyle brutalnie, iż sędzia pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi gospodarzy i zmuszeni byli oni grać w dziesięciu. Mimo przewagi przyjezdnym nie udało się wykorzystać przewagi i do szatni schodzi bez celnego trafienia.Po zmianie stron piłkarze z Nowego Targu dążyli do wykorzystania starty po stronie biało-zielonych i szturmowali ich bramkę. Przez większość drugiej połowy skutecznie bronił jej Grzywaczewski i obrońcy, a goście zmienili wynik dopiero w 81. minucie po golu Patryka Dudy. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Podhale jeszcze bardziej zmniejszyło dystans do Chełmianki i drugie trafienie dopisał do konta swojego zespołu Antoni Burkiewicz. Przyjezdni mieli apetyty na jeszcze więcej, chcąc do cna wykorzystać pozostałe sekundy spotkania, ale presja wzięła górę, co przełożyło się na m.in. zmarnowany rzut wolny. Biało-zieloni wytrzymali do końca i finalnie trzy punkty zostały na ich murawie.Teraz czytane:
Idź do oryginalnego materiału