Współczesna moda? Toż to element planu odrzucenia piękna!

4 miesięcy temu

Rewolucja w modzie stanowi atak na skromność i musi być postrzegana w kontekście planu odrzucenia piękna; planu, który charakteryzuje dekadencję współczesnego społeczeństwa – pisze w swej książce na temat ubioru Virginia Coda Nunziante.

Fragment wstępu do wyboru dokumentów zatytułowanego „Moda chrześcijańska w historii Kościoła” opublikował portal Voice of the Family. Autorka, na co dzień zaangażowana w działalność organizacji wspierających rodzinę, przytacza wypowiedzi XX-wiecznych papieży i kardynałów na temat budzący wciąż gorące spory. Jak zauważa, „traktaty moralne i podręczniki społecznej nauki Kościoła (stanowiące gałąź jego moralności) często ignorują lub pomijają kwestię mody chrześcijańskiej, która ma ważne konsekwencje zarówno na poziomie indywidualnym, jak i społecznym”.

Według Encyklopedii Treccani, to, w jaki sposób się ubieramy, jest swego rodzaju deklaracją wobec samego siebie i innych, kim jesteśmy i czym się zajmujemy. Strój pozwala więc na identyfikację.

„Wreszcie, w niemal wszystkich kulturach ubranie jest również powiązane z poczuciem skromności, uczuciem mocno zakorzenionym w człowieku i niełatwym do wyjaśnienia. Poczucie skromności różni się w różnych okresach historycznych, w różnych kulturach i u poszczególnych osób” – zauważa Włoszka.

Autorka przytacza między innymi słowa Piusa XII z listopada 1957 roku. Ojciec Święty wskazał, iż oprócz funkcji praktycznych i moralnych, ubiór ma jeszcze rolę estetyczną. Pochwalił modę, która staje się narzędziem piękna, spełniając swój cel ozdoby. Zwraca uwagę, iż młoda osoba poszukuje „atrakcyjnych i wspaniałych ubrań, które wyśpiewują radosne tematy wiosny życia i ułatwiają – w harmonii z zasadami skromności – zaistnienie psychologicznych przesłanek niezbędnych do zakładania nowych rodzin”. – Jednocześnie osoby w wieku dojrzałym poszukują odpowiednich ubrań, aby wzmocnić aurę godności, powagi i pogodnego szczęścia. W przypadkach, gdy celem jest wzmocnienie moralnego piękna osoby, styl ubrań będzie taki, iż niemal przyćmi piękno fizyczne w surowym cieniu ukrycia, aby odwrócić uwagę zmysłów i skupić refleksję na duchu – mówił papież.

Pius XII w innym swym wystąpieniu zachęcał projektantów czy krawców by zgłębiali i naśladowali w swej pracy piękno stworzenia. „Jeśli rośliny i zwierzęta są odziane w cudowne kolory, które przyciągają wzrok i podziw, czyż człowiek nie może naśladować w tym Boskiego Artysty?” – zwracał się do uczestników I Międzynarodowego Kongresu Haute Couture w listopadzie 1957 roku.

Strój ma dla tego papieża „swój własny, wielopostaciowy i skuteczny język”. – Czasami jest spontaniczną i wierną interpretacją uczuć i zwyczajów… Ubiór wyraża euforia i smutek, autorytet i władzę, dumę i prostotę, bogactwo i ubóstwo, sacrum i profanum – dodał on przy tej samej okazji.

Virginia Coda Nunziante zauważa, iż w tej chwili to, co nosi na sobie większość z nas, zdaje się nie odzwierciedlać powyższych kryteriów. choćby spełniana przez ubranie funkcja ochrony przed zimnem lub upałem często ustępuje nakazom mody. Te zaś dyktują zmiany w tak istotnych sferach jak przesuwanie granicy poczucia wstydu.

„Wystarczy zastanowić się, jak wyglądają dziś plaże, a także jak rozprzestrzenia się nudyzm, zwłaszcza w miesiącach letnich, w dużych miastach zachodnich. Rewolucja w modzie stanowi atak na skromność i musi być postrzegana w kontekście planu odrzucenia piękna, który charakteryzuje dekadencję współczesnego społeczeństwa” – podkreśla autorka książkowego opracowania o stosunku Kościoła do mody.

„Moda tylko pozornie staje się narzędziem piękna, jeżeli w rzeczywistości piękno nigdy nie jest oddzielone od dobra i prawdy; zmysłowa ostentacja ciała staje się narzędziem nieporządku i sprawia, iż ​​miłość — naturalnie ukierunkowana na wieczne posiadanie prawdy i dobra — staje się trudniejsza” – przywołuje Nunziante słowa Carmela Leotty, autora tekstu pt. „Piękno w modzie i obyczajach. Czwarta rewolucja”.

A zatem, zauważa Włoszka, prawo etyczne to trwałe kryterium oceny mody, która sama ze swej natury nieustannie się zmienia. – Moda musi być zgodna z zasadami moralności – stwierdził Pius XII w przemówieniu do młodych kobiet z Akcji Katolickiej 22 maja 1941 roku:

Bóg prosi was, abyście zawsze pamiętały, iż moda nie jest i nie może być najwyższą regułą waszego postępowania; iż ponad modą i jej wymaganiami istnieją wyższe i bardziej autorytatywne prawa, wyższe i niezmienne zasady, których w żadnym wypadku nie można poświęcić na rzecz pragnienia przyjemności lub kaprysu, a przed którymi bożek mody musi umieć ugiąć swoją ulotną wszechmoc – podkreślał papież.

Są to zasady, na które wskazuje św. Tomasz z Akwinu w odniesieniu do kobiecej ozdoby i przypomina nam, kiedy uczy nas, jaki powinien być porządek naszej miłości bliźniego i uczuć; dobro naszej duszy musi być ważniejsze od dobra naszego ciała, a dla dobra naszego własnego ciała musimy przedkładać dobro duszy naszego bliźniego. Czyż nie widzicie zatem, iż istnieje granica, której żaden styl mody nie może przekroczyć, poza którą moda staje się matką zguby dla własnej duszy i dla innych? – retorycznie pytał katolickich kobiet Pius XII.

Według włoskiej autorki, wypowiedzi papieży i kardynałów, które złożyły się na treść „Mody chrześcijańskiej w historii Kościoła” to solidne doktrynalne podstawy moralnego odrodzenia, które, zaczynając od kwestii ubioru, mogłoby rozszerzyć się na całe społeczeństwo.

„Tak naprawdę poprzez nasz ubiór wyrażamy wizję świata — i jeżeli jest prawdą, iż przykłady liczą się tak samo jak idee, to również w sposobie, w jaki się ubieramy, będziemy mogli wyrażać nasze przeżywanie chrześcijaństwa” – podkreśliła Nunziante.

Źródło: VoiceOfTheFamily.com

RoM

Idź do oryginalnego materiału