Co wiadomo o akcji TOPR: Zgłoszenie wpłynęło w poniedziałek przed godz. 15 dzięki aplikacji "Ratunek". Prośbę o pomoc skierował turysta, który wraz z 8-letnim dzieckiem nie mógł kontynuować już górskiej wyprawy ze względu na huraganowy wiatr i gęstą mgłę. Godzinę później ratownik odnalazł mężczyznę i 8-latka na zachodniej grani Pośredniej Turni, szczytu Tatr Wysokich.
REKLAMA
Dalsze działania: "W bardzo silnym wietrze udało mu się znieść dziecko nieco poniżej grani, gdzie przygotował prowizoryczny biwak w celu ochrony przed wiatrem" - czytamy. Zarówno mężczyzna, jak i dziecko byli bardzo wychłodzeni. "Niebawem na miejsce dotarł kolejny ratownik (...) wraz z lekkim namiotem, dodatkowymi kocami termicznymi i kuchenką gazową. W ten sposób udało się przygotować ogrzewany punkt cieplny, w którym oczekiwano na kolejną grupę ratowników z dodatkowym sprzętem i środkami transportu" - wskazuje TOPR. Transport dziecka na noszach i sprowadzanie turysty (po ogrzaniu mógł schodzić o własnych siłach) rozpoczęto ok. godz. 20. Trafili do szpitala w Zakopanem.
Zobacz wideo Jarosław Kaczyński może sobie gratulować. Fenomenalny rok Prawa i Sprawiedliwości w opozycji
Apel TOPR: "Dzięki szybkiemu i skutecznemu działaniu pierwszych ratowników udało się uniknąć poważnych konsekwencji. W wyprawie wzięło udział 21 ratowników TOPR, a działania zakończono o północy" - wskazało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. "Ponownie apelujemy do wszystkich odwiedzających Tatry, aby wycieczki dostosowywać do panujących warunków oraz możliwości uczestników. Silnie wiejący wiatr powoduje znaczne obniżenie temperatury odczuwalnej. W takich warunkach oczekiwanie na pomoc może trwać choćby kilka godzin i doprowadzić do poważnych konsekwencji!" - wskazano.
Przeczytaj też o napadzie na sklep jubilerski w Warszawie. Kim są sprawcy? Śledczy mają swoje podejrzenia
Źródło: TOPR