Wydali ponad 19 milionów zł na żłobek i przedszkole. Okazuje się, iż konstrukcja dachu uniemożliwia montaż paneli fotowoltaicznych.
Oświęcimscy radni z Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Rekreacji wizytowali nowy kompleks Miejskiego Przedszkola nr 1 i Miejskiego Żłobka nr 2 Starych Stawach w Oświęcimiu. Dwójka z nich – Paweł Plinta i Jakub Przewoźnik doszli do wniosku, iż w tak nowoczesnym obiekcie, zwłaszcza przy obecnych rachunkach za prąd, bardzo brakuje np. paneli fotowoltaicznych. Zapytali o to prezydenta Oświęcimia Janusza Chwieruta. Odpowiedź może zaskakiwać, a choćby wbijać w fotel…
„W trakcie obchodu nowego budynku zasygnalizowano nam, iż konstrukcja dachu uniemożliwia zamontowanie paneli fotowoltaicznych. Gospodynie tego miejsca dodały z troską, iż zapotrzebowanie na prąd jest duże, co bezpośrednio i boleśnie przekłada się na wysokie rachunki. Koszt powstania nowego żłobka i przedszkola na os. Stare Stawy, jak informował Pan Prezydent i Urząd Miasta Oświęcim, wyniósł ponad 19 milionów. Zgodzimy się chyba, iż to niemało. Spodziewalibyśmy się w tej cenie jednak rozwiązań nowocześniejszych i możliwie najbardziej ekologicznych” – napisali po wizycie w swojej interpelacji radni Paweł Plinta i Jakub Przewoźnik.
Radni z klubu PiS-Nowy Oświęcim zadali prezydentowi miasta kilka pytań. Sprawa jest w końcu dość zaskakująca. „Panie Prezydencie, czy faktycznie przyjęte i wdrożone rozwiązania konstrukcyjne budynku, uniemożliwiają montaż paneli fotowoltaicznych na nowym żłobku i przedszkolu na Starych Stawach? Dlaczego ewentualnie wybrano takie rozwiązanie?” – dopytywali Paweł Plinta i Jakub Przewoźnik.
Mimo wszystko nie ukrywali nadziei. „Jeśli montaż paneli fotowoltaicznych wchodzi jednak w grę, czy przewiduje Pan Prezydent taką inwestycję w tym miejscu? Fotowoltaika mogłaby prawdopodobnie uzyskać znaczące zewnętrzne dofinansowanie, co przełożyłoby się na czysty zysk dla żłobka, przedszkola i Miasta Oświęcim” – dodali oświęcimscy radni.
Prezydent Janusz Chwierut udzielił radnym następującej odpowiedzi. „Forma architektoniczna budynku w dużej mierze została narzucona przez wielkość i konfigurację działek inwestycyjnych a także ich istniejące i projektowane uzbrojenie terenu. Ze względu na zaprojektowane pochylenie dachów budynku głównie w stronę północną i północno-zachodnią, umieszczenie na nich paneli fotowoltaicznych byłoby nieefektywne ekonomicznie i mogłoby powodować problemy ze szczelnością pokrycia. Dodatkowo należałoby sprawdzić, czy drewniane dźwigary dachowe byłyby w stanie przenieść dodatkowe obciążenie od paneli i konstrukcji wzorniczej” – zauważa prezydent Janusz Chwierut. „Analizując obecne możliwości wykonania instalacji fotowoltaicznej, panele można by zainstalować na skarpie ziemnej od strony południowej, jednak w znacznym stopni ograniczy to teren zielony i zabawowy przeznaczony dla dzieci zarówno żłobka jak i przedszkola” – dodaje prezydent Chwierut.
Radni Jakub Przewoźnik i Paweł Plinta nie ukrywają zdumienia w związku z otrzymaną odpowiedzią. – Drodzy mieszkańcy Oświęcimia, wspólnie wydaliśmy ponad 19 milionów złotych na ten oczywiście potrzebny budynek, w którym, mam takie wrażenie, ktoś zwyczajnie zapomniał m.in. o zamontowaniu paneli fotowoltaicznych. Jak można budować obiekt w trzeciej dekadzie XXI wieku i nie wdrożyć najnowocześniejszych i proekologicznych rozwiązań? – pyta Jakub Przewoźnik, radny miasta Oświęcim. – Od mieszkańców Oświęcimia władze oczekują wymiany pieców, działań ekologicznych, a tymczasem sam prezydent i osoby odpowiadające za najważniejsze inwestycje zapominają o podstawowych rzeczach. Jak to jest w ogóle możliwe?! – dodaje Przewoźnik.
– Po zapoznaniu się z odpowiedzią udzieloną nam przez prezydenta Janusza Chwieruta odnoszę wrażenie, iż wydaliśmy na przedszkole i żłobek grubo ponad 19 milionów złotych, a tymczasem, zostaliśmy z ręką w przysłowiowym nocniku – mówi radny Paweł Plinta.
– Jak można wydać taką górę pieniędzy, na nie do końca funkcjonalną, jak się okazuje, bryłę budynku. Czytam teraz, iż dach nie udźwignie fotowoltaiki i jest też ryzyko, iż będzie wtedy przeciekał… Kochani, to z czego to jest budowane, z tektury? Odpowiedź pana prezydenta w mojej ocenie jeszcze powiększa wątpliwości i wręcz dolewa oliwy do ognia. Kto w takim razie zaakceptował ten mocno nieszablonowy projekt i przede wszystkim dlaczego, jako miasto, wydaliśmy na to aż 20 milionów złotych? – dziwi się radny Paweł Plinta.
Radni uważają, iż w tych okolicznościach inwestycji należałoby się przyglądnąć szczegółowo, bo defektów które pojawiły się już po otwarciu jest zdecydowanie więcej. – Usłyszeliśmy już o przeciekającym dachu, braku klimatyzacji w pomieszczeniach dla specjalistów, dość dziwnym usytuowaniu szaf serwerowych, czy zastosowaniu nietypowych konstrukcji oświetleniowych – wylicza Jakub Przewoźnik. – Zastanawiam się dlaczego tak nie szanuje się publicznych pieniędzy. Czy gdyby np. Pan Prezydent budował w 2024 roku zupełnie nowy dom, też zapomniałby o fotowoltaice, ponadto wstawił sobie szafę serwerową do salonu i zapłacił jeszcze wykonawcy za przeciekający dach? – dopytuje radny Przewoźnik.
Przypomnijmy, iż niedawno, w uroczystym otwarciu Miejskiego Przedszkola nr 1 i Miejskiego Żłobka nr 2 uczestniczyło też wiele znanych postaci związanych z PO-KO, jak np. minister Aleksandra Gajewska, wicemarszałek sejmu Dorota Niedziela, poseł Marek Sowa, czy starosta oświęcimski Andrzej Skrzypiński. – I co? Nie zauważyli, iż dach przecieka? – pytają radni Przewoźnik i Plinta.
Oświęcimscy radni wskazują na inny przykład. – W niedalekich Pisarzowicach wybudowano niedawno przedszkole dla 250 dzieci. Kosztowało to nieco ponad 10 milionów złotych. W Pisarzowicach, jak wynika z informacji podawanych przez media, w przeciwieństwie do Oświęcimia, pamiętano też o instalacji fotowoltaicznej na dachu budynku. Panie prezydencie, jestem skrajnie zawiedziony – komentuje radny Jakub Przewoźnik.