Mandeep Singh Maan, mieszkaniec Kolumbii Brytyjskiej, wygrał 2 miliony dolarów na loterii i nie musi dzielić się swoją wygraną z czterema kolegami z pracy.
Do problemu doszło, gdy okazało się, iż Maan wygrał na loterii pieniądze, które według kolegów z pracy powinny być podzielone na całą grupę. Sąd orzekł jednak, iż jest to wyłączna wygrana Maana.
W tej sprawie problemem było to, iż nie było dokładnej umowy co do tego, jak grupa kupuje losy. Czasem losy kupował Maan, czasem inne osoby z grupy. Nie było też ustalone, jak często kupują losy razem, które losy kupują, i czy zawsze robią to w pięciu. Nie było również pisemnych zapisów poza kilkoma wiadomościami na WhatsApp i kilkunastoma zdjęciami losów.
Koledzy Maana dowiedzieli się o wygranej prawie dwa tygodnie po losowaniu, gdy korporacja loteryjna opublikowała zdjęcie Maana z czekiem na wygraną. Na początku pogratulowali mu, ale później złożyli pozew cywilny.
Sędzia musiał odpowiedzieć sobie na dwa pytania: Czy Maan użył pieniędzy grupy do kupienia zwycięskiego losu? Czy musiał kupić los na loterię dla grupy tego dnia? Odpowiedź na obie kwestie była negatywna.
Ostatecznie, sąd zdecydował, iż żaden z kolegów z grupy nie ma prawa do udziału w wygranej Maana. Dodał, iż takie wydarzenie jak wygrana na loterii powinno być źródłem radości, ale w tym przypadku zniszczyło relacje między osobami z grupy.