Sezon zaczął się znakomicie od 8 zwycięstw z rzędu. Dopiero w październiku – dokładnie 5 października w Ostrołęce zdarzyła się pierwsza porażka. Trochę pechowa, bo na kilka minut przed końcem tamtego meczu Nadnarwianka wygrywała. Potem był świetny mecz z pretendentem do awansu Marcovią (4-0) i porażka z liderem z Łomianek 2-5. Ten drugi mecz, mimo wysokiego wyniku, nie był jednostronny – gospodarze mieli okazje, zagrali otwarty mecz i zabrakło odrobinę szczęścia.
Koniec jesieni to dwa remisy i nieznaczna porażka z Polonią w Warszawie. Widać było, iż maszyna do zwycięstw trochę się zacięła. I jeszcze wiosną to zacięcie było w dwóch pierwszych remisowych meczach z Drukarzem i Bugiem. Potem maszyna zaczynała pracować w kratkę. Po wysokim zwycięstwie (6-0