Pod przedostatnią notką, która była na temat postdoców, mój Polemista o ładnym imieniu (niedługo imieniny!) Michał, napisał tak:
Ty to jednak jesteś ….. odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, jak pręty w żelbecie. NIC do Ciebie nie dociera poza twoim własnym wewnętrznym głosem. choćby się nie zająknąłeś co to są te „badania technologiczne” (sic!) skoro wszystkie badania finansowane NCN to badania podstawowe. Używasz zniewag, które w swej istocie obrażają CIEBIE jako akademika – przecież jeżeli ja jestem wykształcony i nie rozumiem prostego tekstu …. to wstyd spada jakby nie na mnie tylko na tych wszystkich co dawali mi dyplomy po kolei, czyli akademików PŚN (wyłączając maturę). Zgoda, profesor powinien zarabiać więcej niż postdoc. Profesor powinien też być nieskazitelnym przedstawicielem elit. A jak to jest z profesorami w PŚN to my już wszyscy wiemy. To jedna z przyczyn wygranej PiS w pierwszych wyborach kiedy wzięli władzę. Głosami wyborców lewicy, którzy mieli dość tej mafijności w środowiskach tradycyjnie lewicowych. Podsumowując, przestań skamleć! Bądź mężczyzną! NIE możesz zatrudnić swojego doktoranta, bo w PŚN było za dużo wychowu wsobnego i taki przepis wprowadzono by dać szansę osobom nieustawionym, tylko zdolnym. A jak nie rozumiesz to twoim językiem ci wytłumaczę – nic nie zmieniajmy już bo …nowe jest wrogiem dobrego! O!
Wydawało mi się, iż określenia „badania technologiczne” nie trzeba wyjaśniać, ale spróbuję na przykładzie MOVPE (Metalorganic Chemical Vapour Phase Epitaxy). Jest to technologia, która ma w sobie kilkanaście parametrów wzrostu warstw: ciśnienia, temperatury, przypływów reagentów, ustawienia części reaktora względem siebie, itd. Parametry te są wzajemnie zależne, więc gdyby ktoś chciał sprawdzić jedynie po trzy (potrzeba znacznie więcej) wartości każdego z parametrów, to musiałby wykonać milion eksperymentów. Ze względu na to, iż jeden wzrost to kilka godzin, a charakteryzacja otrzymanej struktury epitaksjalnej to tygodniowa praca 5 ludzi, to te milion eksperymentów jest niewykonalne.
Doktorant w czasie swojego doktoratu może wyhodować, na przykład, 200-500 próbek. Do miliona daleko, ale przez kilka lat pracy można nabrać intuicji, iż o ile chce się mieć mniej zanieczyszczeń, to należy podnosić temperaturę, a jak chce się mieć mniej wakansów, to wręcz przeciwnie. Oprócz receptur wzrostu zapisanych w komputerze, reaktory mają swoje dziwactwa. Na przykład, od czasu do czasu traci się powtarzalność procesu. Przyczyn może być wiele i od doświadczenia operatora zależy, jak gwałtownie znajdzie się przyczynę niepowtarzalności.
Podsumowując, badania technologiczne w przypadku MOVPE polegają na optymalizacji parametrów wzrostu struktury epitaksjalnej, żeby, na przykład, otrzymać jak największą moc diody laserowej.
Mając sytuację taką, iż najpierw jeden doktorant przez 5 lat optymalizuje, a potem drugi, tracimy bezcenne doświadczenie zdobyte przez tego pierwszego. Dużo bardziej efektywna jest sytuacja, iż doktorant zostaje postdoc’iem, a potem profesorem w tej samej instytucji.
Inna sytuacja jest w przypadku naukowców, którzy są dalecy od technologii, np., badają zjawiska luminescencji w jakichś materiałach, których sami nie wytwarzają, tylko dostają właśnie od tych, co robią badania technologiczne.
Kolejna kwestia, to definicja „badań podstawowych”, które finansuje NCN.
Mój grant finansowany przez NCN jest na temat dyfuzji w półprzewodnikach azotkowych. Czy są to badania podstawowe? Są, bo większość wyników zostanie opublikowanych i przyda się innym, ale do czego? Do optymalizacji technologii lasera, czy tranzystora. Badania mógłby równie dobrze finansować NCBiR, ale ten nie ma w tej chwili takich programów.
Wyobraźmy sobie jednak, iż ktoś chce uzyskać splątane fotony po rekombinacji pary Coopera (dwa elektrony związane ze sobą drganiami sieci w nadprzewodniku) z dwiema dziurami w półprzewodniku azotkowym. Tu już nie ma żadnych wątpliwości, iż to badania podstawowe. Do takich badań jednak potrzeba technologii epitaksji na poziomie, który może zapewnić tylko postdoc, który tą epitaksją zajmował się jako doktorant.
Amen, a choćby ament.
Michał Leszczyński