Wyprzedane bilety, telebim pod halą czyli OPTeam Resovia zamierza postawić kropkę nad i

4 miesięcy temu
(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Dziś (godz. 19.05) OPTeam Resovia zmierzy się Energą Basket Warszawa w meczu o brąz, którego stawką jest awans na zaplecze ekstraklasy. Rywalizacja toczy się do dwóch wygranych, a rzeszowianie prowadzą 1-0.

KOSZYKÓWKA. II LIGA

Bieszczadzkie Wilki na zapleczu ekstraklasy po raz ostatni występowały przed 15 laty, gdy w rundzie zasadniczej wygrały tylko trzy mecze. Z kolei ekipa z Warszawy na poziomie I ligi jeszcze nie występowała.

– jeżeli marzy się o pierwszej lidze trzeba w tej serii wygrać na wyjeździe, a nam udało się nam zrobić pierwszy krok. Na pewno byliśmy zespołem lepszym, nie udało się wygrać tego meczu dużą ilością punktów (78:70 – przyp.red), ale byliśmy dobrze przygotowani mentalnie i taktycznie. Zawodnicy odrobili zadanie domowe, a fizycznie też ustaliśmy – mówi Kamil Piechucki, szkoleniowiec OPTeam Resovii i dodaje. – W poniedziałek mieliśmy trening na „przepocenie”, we wtorek był taktyczno-wychowawczy i wideo. Będziemy gotowi w środę. Samo się nie wygra, na pewno Warszawa przyjedzie z chęcią zabrania nam tego święta, ale będziemy przygotowani – stwierdza trener zespołu z Rzeszowa, który w tym sezonie przed własną widownią zanotował komplet 18 – zwycięstw.

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

PRZECZYTAJ TEŻ: Michał Jędrzejewski, koszykarz OPTeam Resovii: pchamy piłkę do przodu i próbujemy zabiegać każdy zespół

Zespół Energa Basket w ub. sezonie dotarł do ćwierćfinału (III runda play-off), gdzie dwukrotnie uległ AZS-owi AWF Mickiewicz Romus Katowice. Drużyna z Górnego Śląska później wywalczyła awans na zaplecze ekstraklasy. Jeszcze lepiej zespół ze stolicy spisuje się w tym sezonie. Rozgrywki fazy zasadniczej w grupie B zakończył na pierwszym miejscy z bilansem 27-3. Na własnym boisku w tym sezonie przegrał dwa razy w półfinale z KSK Ciech Noteć Inowrocław 87:90 i w pierwszym meczu o brąz z OPTeam Resovią. Kluczowymi postaciami w ekipie prowadzonej przez trenera Axela Olesiewicza są: środkowy 40-letni Karol Dębski (śr. 13,6 pkt, 7,6 zb.), który w okresie 2012/2013 występował w Sokole Łańcut, 30-letni rozgrywający z pierwszoligowym doświadczeniem Patryk Gospodarek (13,3 pkt, 5,9 a.), 25-letni skrzydłowy Mateusz Górka (14,4 pkt) i

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

– Analizując cały sezon, wiem z kim pracuję jaki mam materiał zawodników i ja po prostu wierzę w nich i wiem, iż są w stanie pokazać swoją wyższość także w tym meczu u nas – mówi trener Kamil Piechucki, szkoleniowiec OPTeam Resovii i dodaje. – Absolutnie nie czuje zagrożenia. Będziemy mieli wsparcie kibiców wszyscy razem idziemy po wygraną. Jesteśmy zespołem, który potrafi dobrze bronić i chcemy grać pięć na pięć, a nie troszkę rozbieganej koszykówki jak zespół z Warszawy. Chcemy, żeby dołączyli się kibice i od pierwszej minuty zrobili ciśnienie przeciwnikom. Myślę, iż wspólnymi siłami jesteśmy w stanie to zrealizować i bez niepotrzebnych nerwów. Każdy kolejny mecz w tym sezonie doprowadził nas do tego momentu – stwierdza szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa. W jego zespole pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Mateusza Bręka.

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

PRZECZYTAJ TEŻ: Dawid Zaguła, koszykarz OPTeam Resovii: zakończyć ten sezon z przytupem

Trener Piechucki podkreśla, iż raz już na Podkarpaciu wywalczył awans. – Trzynaście lat temu z drugiej ligi do pierwszej awansowałem z zespołem z Krosna. Dlaczego zatem tego nie powtórzyć teraz jako trener i spotkać się ze swoim byłym klubem w przyszłym sezonie w I lidze. To jest na pewno szansa na coś miłego. Zapamiętamy ten dzień jako bardzo fajny dla Rzeszowa i wszyscy staną na głowie, żeby tak było – zapowiada trener Piechucki.

Zainteresowanie środowym meczem jest ogromne, bilety w przedsprzedaży rozeszły się w 53 minuty. Organizatorzy pomyśleli o kibicach, którym nie udało się kupić wejściówek i pod halą przy ul. Towarnickiego ustawiony zostanie telebim gdzie można będzie oglądać mecz.

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)
Idź do oryginalnego materiału