Poza pierwszymi chwilami, kiedy Zagłębie mocno ruszyło na Raków, inicjatywę na początku meczu posiadali goście i gwałtownie mogło się to przełożyć na gola. Chorwat Ante Crnac przedarł się lewym skrzydłem i znalazł w polu karnym, ale nie dokręcił piłki i ta minęła światło bramki. Kilka minut później mistrzowie Polski ponownie zaatakowali lewym skrzydłem. Tym razem przed szansą na gola stanął Kenijczyk Eric Otieno, ale również źle uderzył i piłka przeleciała obok słupka. Raków posiadał zdecydowaną przewagę, częściej gościł na połowie gospodarzy, ale wynikało to w dużej mierze z taktyki Zagłębia. Zespół trenera Waldemara Fornalika po stracie piłki cofał się cały na swoją połowę i czekał, co zrobią rywale. Lubinianie ustawili się na grę z kontry i doczekali się swojej szansy, ale Kacper Chodyna zachował się fatalnie, gdy wybiegając sam na sam z Vladanem Kovacevicem choćby nie zdołał oddać strzału. Znacznie lepiej skrzydłowy Zagłębia spisał się tuż przed przerwą. To był moment, kiedy gra się wyrównała i lubinianie też zaczęli przedzierać się pod pole karne rywali. Po jednym z takich wypadów Tomasz Makowski popisał się świetnym podaniem do Chodyny, a ten mocnym strzałem przy bliższym słupku trafił do siatki. Wydaje się, iż lepiej w tej sytuacji powinien się zachować Kovacevic. W drugiej połowie gra wyglądała tak, jak przez zdecydowaną większość pierwszej części – Raków był przy piłce, atakował, a Zagłębie broniło się całym zespołem i szukało szans na wyprowadzenie kontry. Goście mogli doprowadzić do remisu zaraz po wznowieniu gry, ale Crnac z...
Wypunktowali mistrza. Cenna wygrana Miedziowych
Poza pierwszymi chwilami, kiedy Zagłębie mocno ruszyło na Raków, inicjatywę na początku meczu posiadali goście i gwałtownie mogło się to przełożyć na gola. Chorwat Ante Crnac przedarł się lewym skrzydłem i znalazł w polu karnym, ale nie dokręcił piłki i ta minęła światło bramki. Kilka minut później mistrzowie Polski ponownie zaatakowali lewym skrzydłem. Tym razem przed szansą na gola stanął Kenijczyk Eric Otieno, ale również źle uderzył i piłka przeleciała obok słupka. Raków posiadał zdecydowaną przewagę, częściej gościł na połowie gospodarzy, ale wynikało to w dużej mierze z taktyki Zagłębia. Zespół trenera Waldemara Fornalika po stracie piłki cofał się cały na swoją połowę i czekał, co zrobią rywale. Lubinianie ustawili się na grę z kontry i doczekali się swojej szansy, ale Kacper Chodyna zachował się fatalnie, gdy wybiegając sam na sam z Vladanem Kovacevicem choćby nie zdołał oddać strzału. Znacznie lepiej skrzydłowy Zagłębia spisał się tuż przed przerwą. To był moment, kiedy gra się wyrównała i lubinianie też zaczęli przedzierać się pod pole karne rywali. Po jednym z takich wypadów Tomasz Makowski popisał się świetnym podaniem do Chodyny, a ten mocnym strzałem przy bliższym słupku trafił do siatki. Wydaje się, iż lepiej w tej sytuacji powinien się zachować Kovacevic. W drugiej połowie gra wyglądała tak, jak przez zdecydowaną większość pierwszej części – Raków był przy piłce, atakował, a Zagłębie broniło się całym zespołem i szukało szans na wyprowadzenie kontry. Goście mogli doprowadzić do remisu zaraz po wznowieniu gry, ale Crnac z...