Wyszarpane zwycięstwo SPR Handball V LO Rzeszów z AZS Uniwersytetem Warszawskim

rzeszowhandball.pl 1 tydzień temu

𝙋𝙧𝙯𝙚𝙙𝙢𝙚𝙘𝙯𝙤𝙬𝙖 𝙬𝙮𝙥𝙤𝙬𝙞𝙚𝙙ź 𝘿𝙤𝙢𝙞𝙣𝙞𝙠𝙞 𝙋𝙪𝙘𝙝𝙖𝙡𝙨𝙠𝙞𝙚𝙟 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙥𝙤𝙬𝙞𝙚𝙙𝙣𝙞ą??? Nasza najbardziej doświadczona piłkarka ręczna już przed meczem wypowiedziała takie słowa w Gazecie Codziennej Nowiny „𝘊𝘻𝘦𝘬𝘢 𝘯𝘢𝘴 𝘬𝘰𝘭𝘦𝘫𝘯𝘺 𝘤𝘪ęż𝘬𝘪 𝘮𝘦𝘤𝘻. 𝘕𝘢𝘴𝘻𝘦 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘤𝘪𝘸𝘯𝘪𝘤𝘻𝘬𝘪 𝘴ą 𝘥𝘰ś𝘸𝘪𝘢𝘥𝘤𝘻𝘰𝘯𝘦 𝘪 𝘮𝘢𝘫ą 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘸𝘢𝘨ę 𝘴𝘸𝘰𝘫𝘦𝘨𝘰 𝘵𝘦𝘳𝘦𝘯𝘶. 𝘒𝘰𝘭𝘦𝘫𝘯𝘺 𝘵𝘺𝘥𝘻𝘪𝘦ń 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘱𝘳𝘢𝘤𝘰𝘸𝘢ł𝘺ś𝘮𝘺 𝘤𝘪ęż𝘬𝘰, 𝘮𝘢𝘮𝘺 𝘤𝘦𝘭 𝘪 𝘱𝘰𝘴𝘵𝘢𝘳𝘢𝘮𝘺 𝘴𝘪ę 𝘸𝘺𝘬𝘰𝘯𝘢ć 𝘨𝘰 𝘸 100%. 𝘗𝘰𝘬𝘢ż𝘦𝘮𝘺 𝘤𝘩𝘢𝘳𝘢𝘬𝘵𝘦𝘳 𝘪 𝘸𝘢𝘭𝘬ę 𝘥𝘰 𝘰𝘴𝘵𝘢𝘵𝘯𝘪𝘦𝘫 𝘮𝘪𝘯𝘶𝘵𝘺 𝘯𝘢 𝘱𝘦𝘸𝘯𝘰 𝘣𝘦𝘻 𝘸𝘢𝘭𝘬𝘪 𝘯𝘪𝘦 𝘰𝘥𝘥𝘢𝘮𝘺 𝘵𝘦𝘨𝘰 𝘮𝘦𝘤𝘻𝘶, 𝘵𝘺𝘤𝘩 𝘵𝘳𝘻𝘦𝘤𝘩 𝘱𝘶𝘯𝘬𝘵ó𝘸”.

𝙄 𝙬ł𝙖ś𝙣𝙞𝙚 𝙩𝙖𝙠 𝙗𝙮ł𝙤. Ale od początku. Już pierwsze minuty meczu pokazały, iż miejsce, które zajmuje AZS Uniwersytet Warszawski w tabeli I ligi grupy C nie jest adekwatne do umiejętności techniczno-taktycznych poszczególnych zawodniczek z UW. My, natomiast nie mogliśmy wejść w ten mecz i już po 11 minutach gry, przegrywaliśmy 4:8, a po 18 minutach aż 7:12. Praktycznie w pierwszych 20 minutach I połowy drużyną dyktującą była drużyna gospodyń, co niestety pokazywał wynik na tablicy po 20 minutach gry przegrywaliśmy 9:15. I gdy wydawało się, iż I połowa zakończy się bardzo złym wynikiem dla nas, nasze dziewczyny pokazały to z czego są znane „nieustępliwość”. Ostatnie 10 minut I połowy wygraliśmy 8:3 i schodziliśmy na przerwę tylko z jednobramkową stratą. Po I połowie AZS UW prowadził już tylko 18:17.

𝙄𝙄 𝙥𝙤ł𝙤𝙬𝙖 𝙢𝙚𝙘𝙯𝙪. Pierwsze minuty gry w II połowie meczu to bardzo skuteczna gra w obronie plus kilka skutecznych interwencji naszej bramkarki Sylwii Rybki, co utrzymywało nas w grze. I gdy już wydawało się iż wyjdziemy na prowadzenie w meczu, drużyna AZS Uniwersytetu Warszawskiego po raz kolejny odskoczyła w 47-minucie meczu na 3-bramkowe prowadzenie (25:22). Jednak to co stało się w ostatnich minutach meczu to można określić w dwóch słowach „chapeau bas” dla naszych dziewczyn. Skuteczna gra w obronie, przechwyty, interwencje naszej bramkarki Dagmary Kulpy, zdobyte bramki lub wywalczone rzuty karne przez Annę Tomaszewską Katarzynę Różycką, Ewę Zając, Dominikę Puchalską czy Julię Jamrozik i ostatnie 13 minut meczu wygraliśmy 7:1 a cały mecz 29:26 i wróciliśmy z Warszawy dopisując 3 pkt do naszego ligowego dorobku.

𝙋𝙞ł𝙠𝙖𝙧𝙠𝙞 𝙧ę𝙘𝙯𝙣𝙚 𝙎𝙋𝙍 𝙃𝙖𝙣𝙙𝙗𝙖𝙡𝙡 𝙑 𝙇𝙊 𝙍𝙯𝙚𝙨𝙯ó𝙬 𝙥𝙤𝙠𝙖𝙯𝙖ł𝙮 𝙬 𝙩𝙮𝙢 𝙢𝙚𝙘𝙯𝙪 𝙘𝙝𝙖𝙧𝙖𝙠𝙩𝙚𝙧, 𝙬𝙤𝙡ę 𝙬𝙖𝙡𝙠𝙞, 𝙣𝙞𝙚𝙪𝙨𝙩ę𝙥𝙡𝙞𝙬𝙤ść, 𝙙ąż𝙚𝙣𝙞𝙚 𝙙𝙤 𝙘𝙚𝙡𝙪 𝙞 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙙𝙚 𝙬𝙨𝙯𝙮𝙨𝙩𝙠𝙞𝙢 𝙬𝙖𝙡𝙠ę 𝙙𝙤 𝙤𝙨𝙩𝙖𝙩𝙣𝙞𝙚𝙟 𝙨𝙚𝙠𝙪𝙣𝙙𝙮 𝙢𝙚𝙘𝙯𝙪. 𝘿𝙧𝙪ż𝙮𝙣𝙖 𝙥𝙧𝙯𝙚𝙯 𝙙𝙪ż𝙚 𝘿.

𝘼𝙕𝙎 𝙐𝙣𝙞𝙬𝙚𝙧𝙨𝙮𝙩𝙚𝙩 𝙒𝙖𝙧𝙨𝙯𝙖𝙬𝙨𝙠𝙞 – 𝙎𝙋𝙍 𝙃𝙖𝙣𝙙𝙗𝙖𝙡𝙡 𝙑 𝙇𝙊 𝙍𝙯𝙚𝙨𝙯ó𝙬 26:29 (18:17)

𝙎𝙋𝙍 𝙃𝙖𝙣𝙙𝙗𝙖𝙡𝙡 𝙑 𝙇𝙊 𝙍𝙯𝙚𝙨𝙯ó𝙬 Rybka, Kulpa – Jamrozik 8, Tomaszewska 5, Różycka 7, Kwater 2, Puchalska 3, Płocica 2, Perykasza, Zając 2, Świerczek, Ciesielczyk, Dymnicka, Harpula, Zaleska, Lorenc
Trenerzy: Jakub Bober, Maciej Śliż
Kierownik: Kacper Martyniuk
Osoba towarzysząca: Fabian Wrona

𝘼𝙕𝙎 𝙐𝙣𝙞𝙬𝙚𝙧𝙨𝙮𝙩𝙚𝙩 𝙒𝙖𝙧𝙨𝙯𝙖𝙬𝙨𝙠𝙞 Klimek, Toc-Koczyska – Elwicka 3, Ziętek 3, Ziemkiewicz, Staroń 3, Łapińska 5, Sawicka 3, Borkowska, Paziewska, Winogrodzka 1, Gawrońska 2, Skierska 1, Warchoł 5, Mazur, Sawa
Trenerzy: Katarzyna Zglinicka-Skierska, Marcin Ziemkiewicz

Idź do oryginalnego materiału