Przedstawiciele zarządu Górnika Zabrze Bartłomiej Gabryś i Michał Siara w rozmowie z serwisem Roosevelta81.pl podzielili się wieloma ciekawymi informacjami z życia 14-krotnego mistrza Polski.
W drugiej części cyklu „Rozmowy z żeloskiem i pyrlikiem” opowiadają m.in. transferach Górnika Zabrze, wizji rozwoju klubu, ciężkich zimowych miesiącach, meczach podwyższonego ryzyka i otwarciu czwartej trybuny.
KULISY ODEJŚCIA DAMIANA RASAKA I NORBERTA WOJTUSZKA
– Zawsze ktoś może powiedzieć, iż zimą odeszli Damian Rasak i Norbert Wojtuszek, dwaj kluczowi zawodnicy. Ale czy w sytuacji, gdyby Damian został, mówilibyśmy dziś o Dominiku Sarapacie, który do drużyny wprowadził się bardzo dobrze? Z pewnością by tak nie było, bo grałby Rasak – mówi Michał Siara, członek zarządu Górnika Zabrze.
– Z Damianem Rasakiem rozmawialiśmy bardzo długo. Otrzymał od nas kilka naprawdę dobrych propozycji zawartych w proponowanym kontrakcie, spełniających stawiane oczekiwania finansowe. Dla niego jednak kluczowym aspektem była chęć sprawdzenia się za granicą. I tutaj mieliśmy ograniczony wybór. Albo pozwalamy mu odejść zimą jako transfer gotówkowy, albo latem odejdzie na zasadzie wolnego transferu – wyjaśnia Bartłomiej Gabryś, członek zarządu naszego klubu.
– w tej chwili staramy się w klubie działać odpowiednio szybko. o ile wiemy, iż komuś kończy się kontrakt za jakiś czas – następny rok, następny sezon, staramy się podjąć te rozmowy możliwie wcześniej. Gdyby tak to wyglądało rok temu, dziś nie mówilibyśmy pewnie o transferze Norberta Wojtuszka. On odszedł z Górnika, bo ktoś odpowiednio wcześniej nie zdecydował się rozpocząć rozmów o nowym kontrakcie – dodaje Bartłomiej Gabryś.
NIEUDANY TRANSFER NAPASTNIKA DO GÓRNIKA
– W PKO BP Ekstraklasie gra napastnik, z którym negocjowaliśmy. Zgodę na jego transfer musiała wydać rada nadzorcza. Czy gdyby odszedł Sinan Bakis, ten zawodnik przyszedłby do nas w jego miejsce? Powiem tyle, iż ostatecznie kontraktu nie podpisał. Były różne opcje na rynku. Może poszlibyśmy w tych negocjacjach nieco odważniej, gdyby nie było Bakisa. Wiedzielibyśmy, iż mamy wolną pulę w budżecie płacowym, którą możemy wykorzystać – argumentuje Michał Siara.
– W sprawie wzmocnienia drużyny, cały czas dużo się dzieje. Dziś na nowy sezon mamy już podpisanego Gabriela Barbosę. Wcześniej podpisany był Wiktor Nowak. Cały czas rozmowy się toczą i niewykluczone, iż niedługo będziemy mogli ogłosić finalizację kolejnych transferów – zapewnia działacz zabrzańskiego klubu.
O PLANOWANYCH RUCHACH NA RYNKU TRANSFEROWYM
– Mamy podpisanych dwóch zawodników na nowy sezon i to jest nowum w Górniku, żeby ruchy kadrowe odbywały się na tak wczesnym etapie. Cały czas toczy się też weryfikacja zawodników, których w tej chwili mamy w kadrze. To jak ona przebiegnie, będzie rzutować na to, co będziemy robić w przyszłości – wskazuje Michał Siara.
O PRZEWIJAJĄCEJ SIĘ W MEDIACH KWOCIE POTĘŻNEGO ZADŁUŻENIA GÓRNIKA
– Strata na poziomie 153 mln złotych narastała przez lata. Najczęściej stosuje się taki zapis, iż zostanie ona spłacona z zysków danego podmiotu w roku przyszłym czy latach następnych. Kłopot polegał na tym, iż tych zysków w kolejnych latach nie było, a strata się pogłębiała – tłumaczy Bartłomiej Gabryś, członek zarządu Górnika odpowiedzialny za część finansowo-ekonomiczną.
– Kwota ta komplikuje przede wszystkim procedury pozyskiwania środków z rynku bankowego. W samym zarządzaniu finansami kluczowym aspektem są przepływy finansowe, czyli zabezpieczenie środków, które będą potrzebne do spłaty zobowiązań w danym miesiącu. To ciągle spore wyzwanie i takim pozostanie jeszcze długie lata. Wiele zależy tutaj od tego, co będzie chciał zrobić właściciel – dodaje przedstawiciel zarządu klubu z Roosevelta.
GÓRNIK – BANKRUT?
– W obecnych warunkach bankructwo Górnikowi Zabrze nie grozi. Strata z lat poprzednich, choć bolesna, nie przekłada się na zagrożenie funkcjonowania klubu. Ogłoszenie bankructwa następuje wtedy, gdy nie ma możliwości spłaty zobowiązań. W 2024 roku udawało się je w większości realizować bez opóźnień, choć jeszcze raz podkreślę, ciągle wyzwaniem są przepływy finansowe, zwłaszcza w miesiącach zimowych, gdy znacząco rosną wydatki, a przychody znacząco spadają – wyjaśnia Bartłomiej Gabryś
O TRUDACH ZIMY W KLUBIE PKO BP EKSTRAKLASY
– Zimowa przerwa w rozgrywkach i pierwsze kolejki w nowym roku, stanowią spory deficyt pod względem przychodów, a drastyczny skok wydatków na funkcjonowanie klubu. Za media zimą płacimy średnio dwa razy więcej, niż w miesiącach letnich. Mowa tutaj o podgrzewaniu murawy płyty głównej czy treningowej. Styczeń i luty są również ciężkie z punktu widzenia przychodów sklepu kibica, bo gros wydatków realizowana jest w grudniu w związku ze świętami. W lutym rozegraliśmy trzy mecze ligowe, ale pod względem frekwencji nie były to mecze topowe – wylicza Doktor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
– Łatanie tych dziur stanowi największe wyzwanie. W klubie nie ma poduszki finansowej, która pozwoliłaby na spokojne czekanie na wiosnę. Po zimie przychodzą wiosenne miesiące jak kwiecień i maj, które są w miarę normalne. Dopiero jednak gdy przychodzi rozliczenie ligi, jest szansa na spłatę zaciągniętych zobowiązań finansowych. Fajnie by było zagrać jeden dobry sezon w europejskich pucharach, zarobić przyzwoite środki i sobie taką poduszkę finansową wypracować. Tego dziś nie mamy, ale będziemy do tego dążyć – podkreśla członek zarządu Górnika.
O SPOŻYTKOWANIU 4,2 MLN NADWYŻKI Z ROKU 2024
– Wypracowany zysk nie oznacza, iż mamy teraz ponad 4 mln na koncie, siedzimy w biurze, palimy cygaro i nic już nie musimy robić. To są bardziej księgowe zapisy, które otwierają różne możliwości rozwoju, chociażby wzięcia kredytu. My dla instytucji rynkowych nie jesteśmy jeszcze wiarygodni. Nie możemy pójść do banku i powiedzieć: „Słuchajcie, mamy na stadionie przestrzeń komercyjną, którą wiemy jak zagospodarować. Chcielibyśmy pozyskać u was na to środki, zagospodarować i zrealizować to za tyle, a w tyle lat się to zwróci”. Na dziś nam – jako Górnikowi Zabrze – będzie bardzo ciężko znaleźć kogoś, kto powie: „OK, wchodzimy w to”. o ile ktoś spojrzy na ostatni rok, może się głębiej zastanowi. Ale – tak jak Bartek powiedział – czeka nas jeszcze dużo, dużo pracy – przyznaje Michał Siara.
O JAKOŚCI W ZESPOLE
– Musimy na to patrzeć racjonalnie. To oczywiste, iż chcielibyśmy ściągać zawodników, którzy są dużo, dużo, dużo lepsi. Ale za tym musi iść zaangażowanie konkretnych środków – przekonuje Michał Siara.
– My i tak na początku sezonu zwiększyliśmy budżet na pozyskiwanie nowych zawodników o około 10 proc. Był to wynik kalkulacji, w jakim miejscu jest klub i jego możliwości finansowe. Usiedliśmy, przedyskutowaliśmy i uznaliśmy, iż jesteśmy w stanie te dodatkowe środki w rozwój drużyny zainwestować – dodaje Bartłomiej Gabryś.
O WSPÓLNYM BUDOWANIU SUKCESU Z KIBICAMI TRÓJKOLOROWYCH
– Wiemy, iż kibice Górnika oczekują sukcesu. Ja też chcę wygrywać, po to przyszedłem do Zabrza. Przychodzi jednak początek rundy wiosennej. Luty, gramy pierwszy mecz z Puszczą Niepołomice. Rywal z poziomu atrakcyjności gry nie przyciąga na stadion, pogoda słaba. Ale mamy serię sześciu zwycięstw w siedmiu kolejkach, kończąc jesień meczem z Lechem Poznań, który wygrywamy w dobrym stylu. Tymczasem frekwencja, zwłaszcza wtedy kiedy klub najbardziej potrzebuje pieniędzy z dnia meczowego, jest słaba. Przyznam szczerze, iż irytuje mnie gadanie, iż jak będą wyniki, to będą kibice. Oczywiście, klub musi robić wszystko, żeby kibice zawsze z euforią przychodzili na stadion, dlatego cały czas szukamy nowych atrakcji na promenadzie, zapraszamy kolejne legendy, by spotkały się z kibicami czy organizujemy przedmeczowe show na boisku. Staramy się tak jak na ten moment jesteśmy w stanie, żeby przyjście na nasz stadion wiązało się z przeżyciem czegoś więcej, niż tylko obejrzeniem 90 minut meczu – wyjaśnia Michał Siara.
– o ile jesteś kibicem, kup bilet, kup karnet, wspomóż klub kiedy tego najbardziej potrzebuje. Wiemy, co trzeba zrobić, żeby Górnik przynosił wszystkim powody do dumy. Musimy jednak działać step by step, krok po kroku. Wszyscy mamy świadomość, iż tu są lata zaniedbań. Mieliśmy szóste miejsce, okej. Ale ja nie chcę znowu szóstego miejsca. Nikt go nie chce, bo ono nic nie wnosi. Chcemy więcej – mieć pełny stadion, chcemy wygrywać. Wiemy, iż dziś nie jesteśmy jeszcze na takim poziomie, aby przed sezonem założyć najwyższe cele. Jest w tej lidze kilka klubów od nas lepszych. Ale po to jest w tym klubie między innymi Siara z Gabrysiem, dlatego staramy się pozyskiwać pieniądze, wyprowadzać klub na prostą, żeby właśnie to osiągnąć. Ale potrzebujemy dziś pomocy kibiców, którzy kupią na przykład karnety w bardzo atrakcyjnych cenach – dodaje członek zarządu Górnika.
O BARDZO ATRAKCYJNYCH CENACH KARNETÓW
– Z ekonomicznego punktu widzenia, nieco sceptycznie patrzyłem na wstępne propozycje dotyczące cen karnetów. Jako ekonomista, widząc ceny biletów i ceny karnetów – kupiłbym karnet. choćby jakbym nie mógł być na każdym meczu, to zakup karnetu na tych warunkach jest wyjątkowo opłacalny. Natomiast w kampanii karnetowej chodzi o to, żeby kibic, który kupi karnet zaangażował się w życie klubu na stałe. Dziś mamy zmienność. Jednego dnia przyjeżdża Legia i biletów brakuje na kilka dni przed meczem, a wcześniej mamy mecz z Puszczą, gdzie jest niemal pół stadionu puste. A my płacimy chociażby za ochronę pustych krzesełek. Trzy mecze w lutym były dla nas pod tym względem bardzo podobne – przyznaje Bartłomiej Gabryś.
O TRENERZE NA NOWY SEZON
– Piotrek Gierczak na pewno będzie prowadził drużynę do końca sezonu. Oczywiście, chcielibyśmy, żeby po dwóch remisach wygrał następne wszystkie cztery mecze, ale nie postawiliśmy przed nim jakiegoś ultimatum. Przede wszystkim zależy nam na tym, aby zobaczyć impuls w tej drużynie, kierunek rozwoju. Po zakończeniu rozgrywek siądziemy do rozmów. Jesteśmy ciekawi też, jak on to będzie widział i jakie będzie miał spostrzeżenia – mówi Michał Siara.
– To nie jest tak, iż za wzmocnieniami będziemy rozglądać się dopiero w końcówce maja. Mamy swoją short listę, cały czas robimy rozeznanie, sprawdzamy czy na danego zawodnika nas stać i czy on byłby zainteresowany grą u nas. Podobnie jest z trenerami. w tej chwili pracuje Piotrek, ale mamy też short listę trenerów, musimy mieć wiedzę jaką taktykę dany szkoleniowiec preferuje i czy odpowiada ona profilom zawodników, których w tej chwili mamy w kadrze. Nie zrobimy jedenastu transferów, by zbudować całą jedenastkę od nowa – dodaje członek zarządu Trójkolorowych.
– Są trenerzy z Polski, są zagraniczni. Na dzisiaj trenerem Górnika jest Piotr Gierczak i niech wygrywa. Chcielibyśmy mieć po ostatnim meczu ból głowy – przyznaje Michał Siara.
O KIERUNKU ROZWOJU KLUBU
– Musimy myśleć w kategoriach piłkarskich o budowie DNA Górnika Zabrze. O tym, jak my chcielibyśmy grać, jaki styl chcemy prezentować i co chcemy zaoferować kibicom, którzy będą przychodzić na trybuny, żeby nas oglądać. Trener, który będzie prowadził drużynę w nowym sezonie musi wiedzieć czego kibice od Górnika oczekują i umieć to im zaoferować na boisku – podkreśla Michał Siara.
O NOWYM KONTRAKCIE LUKASA PODOLSKIEGO
– Rozmawialiśmy z Lukasem na temat nowego kontraktu. Wspólnie nakreśliliśmy jasną ścieżkę działania i teraz czekamy na jego decyzję – wyjaśnia działacz naszego klubu.
O WPŁYWIE REFERENDUM NA PRYWATYZACJĘ GÓRNIKA ZABRZE
– Temat referendum z perspektywy działań operacyjnych nie jest widoczny, choć w wymiarze strategicznym dotyczy on wszystkich podmiotów, gdzie akcjonariuszem jest miasto Zabrze. My robimy swoje. Budujemy budżet oparty na tym, co jest w klubie. Cały czas to podkreślam, iż przemyślana prywatyzacja klubowi na pewno pomoże i takiej się spodziewamy – mówi Bartłomiej Gabryś.
O PRZEBIEGU OBECNEGO ETAPU PRYWATYZACJI GÓRNIKA ZABRZE
– Zakładamy, iż prywatyzacja dojdzie do skutku. Udostępniamy potrzebne informacje podmiotom zaangażowanym w proces w oparciu o przesłane zapytania. To zrozumiałe, bo o ile kupujesz coś, za co masz zapłacić miliony, to chcesz o podmiocie wiedzieć możliwie jak najwięcej – tłumaczy członek zarządu klubu z Roosevelta.
– Naszym zadaniem dziś jest przygotowanie części finansowej, kadrowej czy opisowej. Spotykamy się z przedstawicielami obu podmiotów i staramy się udostępniać zainteresowanym stronom wszystkie dokumenty, o jakie proszą. W ich rękach jest dziś 70-stronicowy dokument finansowy, zrealizowany wcześniej przez Klub z zewnętrznym audytorem, który w tej chwili strony analizują, kolejne dokumenty i informacje są lub będą udostępnione – wyjaśnia Bartłomiej Gabryś.
O UREGULOWANIU KARY ZA NIEWYPEŁNIENIE MINUT MŁODZIEŻOWCA
– Z końcem lutego uregulowaliśmy karę, jaką nałożono na klub za niewypełnienie limitu minut młodzieżowca w okresie 2023/24. W tym sezonie, w meczu z Widzewem, wypełniliśmy już ten limit i kara nam nie grozi – cieszy się Bartłomiej Gabryś.
O SZYBKIM WYPEŁNIENIU LIMITU MŁODZIEŻOWCA W TYM SEZONIE
– O tym kto ma grać, decydował trener. Ze strony zarządu nie było nacisków, iż trener ma grać młodzieżowcami, żeby jak najszybciej wypełnić limity. Graliśmy nimi dużo, ale determinowało to w dużej mierze to, co działo się w trakcie sezonu. Z klubu odszedł Norbert Wojtuszek, za którego na prawą obronę wskoczył Dominik Szala. Po odejściu Damiana Rasaka na boisku pojawił się Dominik Sarapata i ten zawodnik spełnił pokładane w nim nadzieje. Jest dziś pewnym ogniwem wyjściowej jedenastki i gra nie dlatego, iż jest młodzieżowcem, a dlatego, iż pokazuje jakość i wygrywa rywalizację o miejsce we składzie – podkreśla członek zarządu Górnika.
O OTWARCIU CZWARTEJ TRYBUNY
– Musimy mieć świadomość, iż po otwarciu czwartej trybuny to będzie zupełnie inny obiekt. Inny o ile chodzi o policję, straż pożarną, ochronę… Nie można jednak oszczędzać na bezpieczeństwie. Standardowo obsługa meczowa w postaci ochrony i stewardów oscyluje w granicach do 250 osób. W meczach podwyższonego ryzyka musimy to pomnożyć razy dwa. Koszty też razy dwa – mówi Bartłomiej Gabryś.
O ROZMOWACH Z POLICJĄ NA TEMAT „MECZÓW PODWYŻSZONEGO RYZYKA”
– choćby o ile na trybunach nie ma kibiców gości, mecz podwyższonego ryzyka obwarowuje nas koniecznością podjęcia dodatkowych środków ochrony. Staramy się, żeby nam zdjęto część tych meczów ze statusu ”podwyższonego ryzyka” na zwykłe. Rozmowy z policją w tym temacie nie należą jednak do najłatwiejszych. To naprawdę duży wydatek, a te pieniądze można by było lepiej spożytkować, bo w większości wypadków ci ludzie nie mają co robić. By to zobrazować, tam, gdzie z natury stoi jeden ochroniarz, to na meczach ”podwyższonego ryzyka” stoi dwóch – tłumaczy członek zarządu zabrzańskiego klubu.
– Do meczów ”podwyższonego ryzyka” zaliczane są między innymi spotkania z Legią Warszawa czy Widzewem Łódź, czyli mecze z drużynami, których kibice nie pałają nadmierną sympatią do kibiców Górnika. Ostatnio dostaliśmy też status ”podwyższonego ryzyka” na mecz z GKS-em Katowice. Wydawało nam się to absurdalne, ale policja stwierdziła, iż to mecz dwóch drużyn z jednego województwa i nie można tematu bagatelizować – rozkłada ręce Bartłomiej Gabryś.
O OTWARCIU SEKTORA KIBICÓW GOŚCI
– Od przyszłego sezonu chcielibyśmy, by sektor kibiców gości był już otwarty. w tej chwili trwa montaż siatek okalających tę część stadionu – puentuje członek zarządu 14-krotnego mistrza Polski.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Górnik Zabrze