Z dzieckiem u lekarza w Warszawie w dzień świąteczny. "Do gardła mu nie zajrzę, bo na mnie zwymiotuje"

12 godzin temu
- Nie spojrzy pani choćby na niego? - pytam lekarkę, gdy w dzień świąteczny zgłaszam się na wizytę z rocznym synem. - A po co? Wiadomo, co mu jest - słyszę.
Idź do oryginalnego materiału