Za ciepło – tak mówią Świętokrzyskie Wiedźmy, czyli nieformalny klub morsów zrzeszający same panie. Od ponad roku spotykają się na zalewie w Piachach (w powiecie starachowickim) w każdy niedzielny poranek.
Magdalena Maciąg, inicjatorka „babskiego morsowania”, zaznacza, iż w takim kręgu zimna kąpiel jest samą przyjemnością. – Czujemy się bardzo dobrze we własnym gronie. Nikt nas do niczego nie nakłania, nie ma rywalizacji, ale jest za to przyjemna atmosfera i wiele euforii – zaznacza.
Wśród pań, które decydują się na morsowanie przeważają opinie, iż to doskonały sposób na utrzymanie odporności i dobrej kondycji. – W naszym zespole nikt nie próbuje niczego udowodnić, każdy zanurza się na tak długo, jak mu wygodnie. Nie bijemy rekordów, nie imponujemy sobie czasem spędzonym w wodzie, dlatego tak dobrze się czujemy w swoim gronie – zwraca uwagę kolejna ze zwolenniczek zimnych kąpieli.
Na Piachach spotykają się również morsy z klubu Wektor, który działa od kilkunastu lat i zrzesza osoby w różnym wieku. – Dla nas najlepsza temperatura, to taka poniżej 10 stopni Celsjusza – mówi jeden z nich.
Kolejne spotkanie zaplanowano na drugi dzień świąt (26 grudnia), a panie planują się spotkać także w sylwestrowy poranek.