Czy piesi na rondzie Dmowskiego w Lublinie rzeczywiście mają za mało czasu w przejście? Radny Konrad Wcisło złożył interpelację, domagając się wydłużenia zielonego światła na przejściach dla pieszych. Miasto przeanalizowało sprawę i wydało decyzję, która nie wszystkich zadowoli.
Zielone światło na przejściach jak dla sprinterów
Radny Konrad Wcisło zwrócił się do prezydenta Lublina z interpelacją w sprawie wydłużenia czasu trwania zielonego światła dla pieszych na rondzie Dmowskiego przy Zamku. Podkreślił, iż obecna sygnalizacja wymusza na pieszych zatrzymywanie się na wysepkach między jezdniami, co wydłuża czas przejścia i może prowadzić do ryzykownych sytuacji, gdy niecierpliwe osoby decydują się na przechodzenie na czerwonym świetle.
Codziennie tysiące pieszych i kierowców korzysta z tego skrzyżowania, co sprawia, iż jego organizacja ma najważniejsze znaczenie dla płynności ruchu.
Odpowiedź miasta: zmiany niemożliwe
W odpowiedzi na interpelację zastępca prezydenta Lublina Tomasz Fulara poinformował, iż sygnalizacja na rondzie Dmowskiego została już przeanalizowana.
„Wydłużenie zielonego światła dla pieszych wymagałoby skrócenia czasu dla pojazdów, co wydłużyłoby korki i czas przejazdu choćby o 10 minut” – wyjaśnił Fulara.
Z danych miasta wynika, iż w godzinach szczytu na rondzie Dmowskiego przejeżdża około 6400 pojazdów na godzinę, a przechodzi przez nie 440 pieszych. Władze Lublina podkreślają, iż muszą dbać o płynność ruchu dla wszystkich uczestników.
Co dalej?
Na ten moment miasto nie planuje zmian w sygnalizacji na rondzie Dmowskiego. Piesi muszą więc przez cały czas przechodzić przez przejścia dwuetapowo i liczyć się z koniecznością oczekiwania na wysepkach.