- Za nami osiem dni wędrówki do Matki. Dziś (niedziela) przeszliśmy 28 kilometrów z miejscowości Kostomloty do wioski Jedle. Przed chwilą spotkaliśmy się z naszym przyjacielem Panem Stasiem, który od wielu lat gości nas w domu. To jedno z takich miejsc na trasie, do którego chce się wracać! Zawsze czeka na nas przygotowane pole namiotowe, wzmacniający posiłek i zapas wody. Dziękujemy Bogu za takich ludzi jak Pan Stanisław i jego rodzina. Tak, jak wspominałem we wcześniejszej relacji „pielgrzymom nic się nie należy”. I Pan Stanisław nie musi nas przyjmować. Robi to z dobroci serca, bezinteresownie. Pan stawia na pielgrzymim szlaku mnóstwo takich życzliwych rodzin - podkreśla Jakub Nowak, który od początku pielgrzymki przesyła relacje i zdjęcia ze szlaku.
Dodaje, iż niedzielną pogodę może opisać jako bardzo urozmaiconą. - Noc była