W weekend 18–19 października bieszczadzkie tory ożyły w wyjątkowy sposób. Na trasę wyjechał zabytkowy skład, który w ramach oferty „Bieszczady 2025” ponownie połączył miłośników kolei, podróży i historii. Organizatorem wydarzenia była Turystyka Kolejowa TurKol.pl, która we współpracy z partnerami przygotowała dla uczestników podróż pełną klimatu dawnych lat. Skład zestawiono z wagonów pamiętających czasy PRL-u – pochodzących z lat 70. i 80. XX wieku. Wśród nich znalazły się przedziałowe wagony 1. i 2. klasy oraz charakterystyczny wagon barowy WARS, który przez dekady był symbolem dalekobieżnych podróży w Polsce. Całość prowadziła lokomotywa spalinowa serii SM42/SU42, powszechnie nazywana „stonką”.
Organizatorzy podkreślali, iż nie chodziło jedynie o sam przejazd, ale o przywrócenie klimatu podróży sprzed kilkudziesięciu lat z dźwiękiem pracującej lokomotywy, stukotem kół i zapachem wnętrz, które dla wielu pasażerów są wspomnieniem z dzieciństwa.
OnNetwork ID: M0NqLDlhakosMA==
Sobotnia trasa: Sanok – Uherce – Krościenko – Sanok
Pierwszy dzień podróży na terenie regionu bieszczadzkiego rozpoczął się w sobotę, 18 października. O godzinie 15:45 pociąg wyruszył z Sanoka, kierując się w stronę Uherzec Mineralnych, gdzie dotarł punktualnie o 16:18. Po kilkunastominutowej przerwie, w czasie której pasażerowie mogli wyjść na peron, skład ruszył w dalszą trasę do Krościenka, ostatniej stacji przed granicą z Ukrainą. Po drodze pociąg zatrzymał się w Olszanicy, Ustjanowej oraz Ustrzykach Dolnych. Dla wielu podróżnych była to wyjątkowa okazja, ponieważ na odcinku z Ustrzyk Dolnych do Krościenka w codziennym rozkładzie jazdy nie kursują żadne pociągi.
https://wbieszczady.pl/aktualnosci/pociag-z-rzeszowa-w-bieszczady-znika-z-rozkladu-jazdy-kiedy-pojedzie-ostatni-raz/HkJCYEvFGRnPsWH1A6drPo przestawieniu lokomotywy w Krościenku, skład ruszył w drogę powrotną do Sanoka. Cała podróż odbyła się w spokojnej, nostalgicznej atmosferze.
Autobus Ikarus uzupełnieniem kolejowej wyprawy
Sobotniej podróży towarzyszył także kultowy autobus Ikarus, który tego dnia wyruszył z Sanoka do Soliny. Jazda klasycznym pojazdem stanowiła dodatkową atrakcję i część wydarzenia, które miało na celu przypomnienie klimatu podróży sprzed kilku dekad, zarówno na szynach, jak i na drogach.
Niedziela pod znakiem „Przełęczy”
Drugiego dnia, w niedzielę 19 października, na tory ponownie wyjechał ten sam skład, tym razem pod nazwą „Przełęcz”. O godzinie 08:00 pociąg wyruszył z Sanoka w kierunku Łupkowa, ostatniej przed granicą ze Słowacją. Na trasie pociąg zatrzymywał się w Zagórzu, Szczawnem Kulasznem, Komańczy oraz Nowym Łupkowie. Skład dotarł do Łupkowa przed godziną 10:00, gdzie zaplanowano ponad godzinny postój. W tym czasie uczestnicy mogli zwiedzić okolice i podziwiać jesienny krajobraz górski. Następnie pociąg wyruszył w drogę powrotną do Sanoka.
W niedzielę trasą równoległą do linii kolejowej kursował autobus Ikarus, który towarzyszył pociągowi, jadąc wzdłuż torów.
Podróż z historią w tle
Zabytkowy pociąg w Bieszczadach okazał się wydarzeniem, które połączyło miłośników kolei, historii i pięknych widoków. Dla jednych była to sentymentalna podróż do przeszłości, dla innych okazja do poznania wyjątkowych miejsc, które na co dzień są niedostępne w kolejowej ofercie przewozowej.
Wielu pasażerów zwracało uwagę na bardzo dobrą organizację przejazdu i dbałość o detale, które pozwoliły w pełni poczuć klimat dawnej kolei. Wnętrza wagonów, charakterystyczne dźwięki lokomotywy oraz wyjątkowe widoki Bieszczadów sprawiły, iż przejazd stał się czymś więcej niż tylko podróżą – był doświadczeniem, które na długo pozostanie w pamięci uczestników.